W piątek portal MetropoliaBydgoska.pl poinformował o rozstaniu Łukasza i Marianny Schreiber. Polityk ubiegający się o urząd prezydenta Bydgoszczy postawił żonę przed faktem dokonanym, o czym donosiła zapłakana celebrytka na instagramowej relacji.
Niedługo później Marianna udzieliła wywiadu dla WP Kobieta, w którym zaznaczyła, że unika tematów osobistych ze względu na dobro córki. Niemniej wieczorem tego samego dnia, żona polityka w dosadnym wpisie skrytykowała poczynania męża oraz sposób, w jaki dowiedziała się o zakończeniu ich małżeństwa.
Z kolei w sobotę rano za pośrednictwem platformy X Schreiber opublikowała apel, w którym prosiła męża oraz media o nieeskalowanie tematu rozwodu, argumentując to dobrem dziecka.
Proszę z całego serca mojego męża oraz media o to by nie eskalowali i sztucznie nie nakręcali naszych rodzinnych spraw. Proszę o to jako matka naszego małego dziecka. Żadne dziecko i żadna kobieta nie zasługuje na takie cierpienie. [...] - napisała na platformie X.
Internautka ostro skrytykowała Mariannę Schreiber
Jak powiedziała, tak też NIE zrobiła. Kilka godzin później Marianna wstawiła na Instagrama swoje zdjęcie, które opatrzyła wymownym cytatem pochodzącym z piosenki "Pamiętacie?" autorstwa grupy WWO.
"Życie się toczy, choć czas się zatrzymał. Modlę się do Boga, abym wytrzymał drogę, jaką obrałem przejść." - cytuje Schreiber.
Jedna z internautek prawdopodobnie była zbulwersowana niesłownością żony polityka oraz tworzonym przez nią medialnym szumem. Kobieta postanowiła skrytykować działania Marianny i napisała dosadny komentarz.
Mówisz, że prosisz o prywatność, bo córka najważniejsza… a to, co robisz i wygadujesz w internecie, prosi się o pomstę do nieba. Pewnie już się z córki śmieją w szkole, a jak będzie nastolatką, przez twoje głupie filmiki będzie wyszydzana i wyśmiewana - czytamy w sekcji komentarzy.