Mimo że parę tygodni temu Marianna Schreiber usunęła z instagramowego profilu zdjęcie z Przemysławem Czarneckim i wyznała, że "żałuje pewnych rzeczy", w okresie świątecznym jej social media znów zalały fotografie z byłym posłem PiS. 31 grudnia celebrytka poszła nawet o krok dalej i pod kadrem z całującym ją w policzek synem Ryszarda Czarneckiego nazwała siebie "przyszłą Marianną Schreiber-Czarnecką". Co ciekawe, post pojawił się zaraz po tym, jak Łukasz Schreiber opublikował zdjęcie z nową partnerką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marianna Schreiber pokazała zdjęcie córki z Przemysławem Czarneckim
1 stycznia Marianna Schreiber wrzuciła także obrazek, na którym widzimy, jak Przemysław spędza czas z jej córką Patrycją. "Przy okazji" gwiazda freak fightów znów wbiła szpilę ojcu swojego dziecka.
Popłakałam się ze wzruszenia... Bo to nie on powinien, a jednak on pomaga w lekcjach - napisała.
Marianna Schreiber stanowczo o nowym partnerze
Aktywna w sieci 32-latka zorganizowała też Q&A, w którym padło m.in. pytanie o to, czy byłaby w stanie związać się z kimś, kogo nie polubiłaby jej pociecha.
Gdyby Twoja córka nie akceptowała partnera, byłabyś z nim? Nawet jeśli byś go kochała - czytamy.
Nie. Zdanie i uczucia mojej córki są dla mnie najważniejsze - odpowiedziała stanowczo Marianna.
Marianna Schreiber dyskutuje z internautą. Wbiła szpilę Łukaszowi Schreiberowi
Schreiber wdała się również w dyskusję pod sylwestrową fotografią, na której pozuje w basenie na barkach Przemysława. Jeden z użytkowników "X" zapytał o przyszłość relacji byłego posła PiS z jej córką.
A ja mam takie pytanie filozoficzne. Czy będąc z panem Czarneckim, który automatycznie stał się ojczymem pani córki i jest wytwarzana jakaś więź opiekuńcza, czy jak to nazwać - zostaje wujkiem, który zabiera na lody, basen, przychodzi na zawody, i córka też jakieś uczucie do niego rozwija. To czy, gdy, odpukać w niemalowane, się rozstaniecie, to czy te uczucia też zostaną zniszczone? Bo biorąc sobie babę z dzieckiem, bierze się ich oboje, a nie tylko babę. Czy uczucia dziecka są nic niewarte? - zastanawia się.
Celebrytka ruszyła z odpowiedzią:
Zobacz, było 10 lat małżeństwa (podkreślam: małżeństwa kościelnego) i się skończyło w 1 dzień. Mógłbyś zadać to samo pytanie pod innym profilem. Ale rozumiem, że musiałeś napisać tutaj - zareagowała ewidentnie zirytowana.
Internauta nie dawał za wygraną. Dopytywał Schreiber o jej zdanie na temat alienacji rodzicielskiej.
(...) Chodzi mi o alienację rodzicielską, czy matki, które alienują dzieci od prawdziwych ojców, nie znęcają się w ten sposób nad dziećmi? (...) Czy uczucia dziecka do jednego z rodziców są mniej ważne? I właśnie dlatego, że miała pani 10 lat małżeństwa, do pani piszę, bo uważam, że jest pani dość inteligentna i jak pani zapatruje się na tę sprawę. Oczywiście niczego nie insynuuje, bo mam panią za porządną matkę. Ale czy nie powinno się walczyć z innymi matkami, które są patologiczne i krzywdzą dzieci dla własnych korzyści. Ja rozumiem, że ludzie po rozstaniu chcą zacząć wszystko od zera i rozpocząć nowe życie bez widywania swojego eks, ale jednak coś jest między nimi i ktoś ich darzy takim samym uczuciem i nie można "tak o" go zniszczyć - kontynuował.
Odpowiadając, Marianna na początku nawiązała do swojej sytuacji z (jeszcze) mężem.
Tata Patrycji sam opuścił rodzinę. Sam zdecydował o tym, że nie chce już jej mieć - podkreśliła gorzko, dodając:
W związku z powyższym, jeżeli mężczyzna zachowuje się w porządku w stosunku do matki swojego dziecka po rozstaniu oraz nie manipuluje dzieckiem podczas rozmów czy spotkań - nie widzę nic przeciwko temu, by miał się widywać z dzieckiem. Przecież dziecko tęskni za tatą i go kocha. Dlaczego ktoś miałby zabierać mu tę możliwość i niszczyć więź dziecko - tata. Chyba że jest przeciwnie, a dziecko tylko na tym traci. Tata obiecuje i nie przychodzi. Nie wykazuje zainteresowania - wtedy matka powinna chronić dziecko i nie pozwolić na ranienie jego uczuć, a więc ograniczyć kontakty tacie dziecka. Tak ogólnikowo bym na takie sytuacje spojrzała. Nie mam zamiaru tutaj opisywać swojej. Po prostu zadał pan pytanie, a ja staram się, aby panu na nie ogólnie i obiektywnie odpowiedzieć - zaznaczyła na koniec.
Jesteście pod wrażeniem jej zaangażowania w odpowiadanie "fanom"?