Choć chcąca wygrać "Top Model" Marianna Schreiber nie znalazła się nawet w pierwszej piętnastce uczestników, odpadając na etapie castingów, wciąż udaje się jej podtrzymywać zainteresowanie mediów. Ambitna żona ministra rządu Prawa i Sprawiedliwości robi, co może, by na dobre zagrzać miejsce w show biznesie.
Aspirująca modelka, która doczekała się już 20-tysiecznego grona fanów na Instagramie, regularnie pręży się do kolejnych głównie amatorskich sesji zdjęciowych i uzewnętrznia w budzących skrajne emocje wpisach.
W sobotę Schreiber zaprezentowała efekty kolejnej sesji. Tym razem nie pozowała sama, a z tajemniczym "bokserem". Na udostępnionych przez nią fotografiach widzimy między innymi, jak ściągając z bioder szorty, flirtuje z prezentującym przyodziane owijkami bokserskimi dłonie mężczyzną. Jak można się domyślić, ukochana polityka załączyła do publikacji obszerny wywód.
Każda kobieta powinna mieć oparcie w najbliższych. Jak wiemy często jest przeciwnie, szczególnie gdy w grę wchodzą pieniądze, pozycja, samorealizacja, dzieci, wspólnota itd. Wsparcie, o którym piszę, dotyczy również wyjścia na przekór opiniom innych, względem samospełnienia. Często ten brak wsparcia przyczynia się do braku akceptacji siebie, wiary w swoje możliwości, do strachu przed oceną innych. (...) - rozpisuje się "modelka", następnie zachęcając do wsparcia... jej "autorskiej kampanii":
(...) Nie wyciągam pieniędzy. Moja kampania jest realizowana wyłącznie z moich środków i wsparcia dobrych ludzi. Zrzutka jest po to, aby pomóc, jednocześnie robiąc coś samemu dla innych - wyjaśnia, nawiązując do męża: Chciałabym także przełamać stereotypy, że wciąż czegoś nie wypada. Mnie jako żonie osoby publicznej nie wypadało pójść do "Top Model", nie wypadało pójść na sesje, nie wypadało mi pisać, mówić, czy wyrażać otwarcie swoich potrzeb, poglądów. Oceniały mnie osoby publiczne, celebryci - śmiali mi się w twarz i nawoływali do hejtu za to, że poszłam zrobić coś dla siebie. (...) - żali się, zapowiadając, że nie zamierza się w swoich wywodach ograniczać:
Ja pokazuję siebie szczerą (czasem do bólu), mówię otwarcie, co myślę i czuję. Nie zamierzam kłamać.
Sesja Schreiber niespecjalnie przypadła do gustu jej obserwatorom.
Jak to zdjęcie wygląda. Ma Pani męża i takie coś fotografować. Wstyd;
Ciekawe kiedy dowiemy się o rozwodzie;
Byłem kilka razy na siłce, ale żadna kobieta nie ściągała majtów przed trenerem - czytamy.
Już nie możecie się doczekać kolejnych szczerych "do bólu" wyznań w wykonaniu Marianny?
Chcecie wiedzieć, dlaczego jesteśmy jednocześnie najlepszym i najgorszym portalem plotkarskim w Polsce oraz gdzie podziały się Grycanki. Posłuchajcie najnowszego odcinka Pudelek Podcast!