Afera z miłosnymi liścikami opublikowanymi przez Mariannę Schreiber wywołała duże poruszenie w polskim show-biznesie. Celebrytka dodała na Instagramie zdjęcia notatek, które sugerują zażyłość jednej z uczestniczek programu "Królowa przetrwania" z członkiem ekipy realizacyjnej. W związku z tym, że gwiazda freak figtów autorki tajemniczej korespondencji nazywa "E. i A.", mówi się, że chodzi o Elizę Trybałę i Agnieszkę Kaczorowską. Podczas gdy posądzana o rzekomy romans tancerka konsekwentnie milczy, eksuczestniczka "Warsaw Shore" w rozmowie z Pudelkiem obszernie odniosła się do całej sytuacji. Ukochana Trybsona nie zostawiła na Mariannie suchej nitki. Ujawniła m.in., że podjęła względem niej "kroki prawne".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marianna Schreiber reaguje na atak Eliz Trybały. Wspomina o kolejnych liścikach
Jak można było się spodziewać, reakcja ostro podsumowanej przez Elizkę Schreiber była tylko kwestią czasu. Celebrytka po zaledwie 30 minutach od naszego artykułu wrzuciła na swoje InstaStories odpowiedź, głównie odnoszącą się do straszenia sądem.
E., nie wiedziałam, że jesteś ekspertką od prawa - zaczęła ironicznie, dodając: Całe szczęście, że jest ktoś taki jak grafolog, więc chętnie do tego sądu się przejdę. Jako że tej korespondencji jest naprawdę dużo, będzie miał sporo roboty.
Dalej Marianna postanowiła zareagować na słowa "koleżanki" o tym, że upublicznieniem liścików "rujnuje matkę dwójki dzieci", czyli Kaczorowską.
A odnośnie rujnowania psychicznego - matka dwójki dzieci tym bardziej powinna się zastanowić, co robi - skwitowała.
Czekacie na 150. odsłonę tej dramy?
![](https://www.pudelek.pl/_next/static/images/logoContentQuality-afa907d44f84ea65..png)