Paulina Smaszcz wyznaniem w "Królowej przetrwania" o cierpieniu, którego miała doświadczyć ze strony Macieja Kurzajewskiego i ich syna wywołała kolejną medialną burzę. "Kobieta-petarda" zwierzyła się pewnej nocy Agnieszce Kotońskiej podczas ich pobytu w tajskiej dżungli, że jej eksmałżonek wraz z Franciszkiem mieli wyśmiewać jej chorobę.
Na reakcję prezentera nie trzeba była długo czekać. W wydanym w środę oświadczeniu dziennikarz przypomniał, że Paulina obiecała nie poruszać tematu rodziny w mediach, zaznaczając, iż w sądzie toczą się postępowania przeciw byłej żonie. W komentarzach pod postem Kurzajewskiego niespodziewanie uaktywniła się Agnieszka Kaczorowska, pozostawiając emotkę braw. Wtedy do akcji włączyła się Marianna Schreiber, ujawniając tajemnicze liściki z dżungli, którymi rozpętała aferę na skalę krajową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz Marianna z uporem maniaka kontynuuje swoją krucjatę przeciwko "koleżance" z programu, co rusz atakując ją za pośrednictwem mediów społecznościowych. W piątek zaprawiona w bojach celebrytka popełniła kolejny obszerny wpis, w którym tym razem odpowiedziała na zarzuty, że najpierw wtrąca się w nieswoje sprawy, potem narusza czyjąś prywatność, a potem jeszcze kopie leżącego.
Wielokrotnie działałam w emocjach - zaczęła. Jestem wrażliwa. Jestem kobietą. Ale ta sytuacja jest zupełnie inna. Od kilku tygodni zastanawiałam się, czy to pokazywać, bowiem od kilku tygodni miałam to w swoich rękach. Myślałam tak samo jak moi hejterzy, że po co, że matka dzieci, że to nie moja sprawa.
Kandydatka do tytułu "Królowej przetrwania" twierdzi, że zarówno serialowa Bożenka, jak i jej wierna przyjaciółka Elizka Trybała, nękały ją przez cały okres kręcenia show. Schreiber przekonuje, że wbrew pozorom była gotowa dać za wygraną i odpuścić im wyrządzone jej krzywdy.
Ale potem w każdym kolejnym odcinku na nowo widziałam ten sam fałsz, obłudę, zakłamanie podszyte wyuczonym uśmiechem - ciągnęła Marianna. Wspomnienia z sierpnia odżyły. Ale to nie to było powodem tego, co uczyniłam. I wcale nie to, że w programie się ze mnie naśmiewały, poniżały i dyskredytowały przy każdej okazji oraz krzyczały do mnie o zasadach, mimo że niczym sobie nie zasłużyłam na takie traktowanie.
Następnie Schreiber znowu odniosła się do komentarza Kaczorowskiej pod oświadczeniem Kurzajewskiego, który uważa za szczyt hipokryzji, biorąc pod uwagę jej domniemany romans w dżungli. To on był pretekstem do rozpętania medialnej wojny.
Do tej pory zastanawiam się, co trzeba mieć w głowie, żeby publicznie bić brawo osobie, która wyrządziła tyle krzywdy kobiecie - napisała celebrytka. I to było tym momentem zapalnym. Pomyślałam sobie, że ja tego nie akceptuję. Chciałam żebyście wiedzieli. I tyle. Jeżeli chodzi o stronę prawną - nie jestem w ciemię bita i na głupiego nie trafiło, tylko tyle mogę dodać w kwestii, o której często piszecie.
Nie wiem, dlaczego często mówimy o tym, że ktoś będzie cierpiał, skoro to wszystko stało się za świadomym wyborem osoby, która o tym dobrze wiedziała. Tak jak pisałam wcześniej, biorąc pod uwagę tragiczność sytuacji - nie będę pokazywała więcej tych liścików. Te, które udostępniłam, są w zapisanych stories pod moim profilem: "królowa tv" - dodała na koniec.
![](https://www.pudelek.pl/_next/static/images/logoContentQuality-afa907d44f84ea65..png)