Kiedy Marianna Schreiber zaczęła przebąkiwać w sieci na temat chęci wstąpienia w szeregi polskiej armii, większość jej odbiorców potraktowała jej plany w kategoriach kolejnej fanaberii. Żona posła PiS poszła jednak w zaparte, odbywając obowiązkową 4-tygodniową służbę. W marcu ub.r. złożyła przysięgę wojskową, stając się pełnoprawnym żołnierzem. Po około rocznej przerwie podyktowanej rozkręcaniem freakfightowej kariery, wiosną niespodziewanie ponownie zameldowała się na poligonie, zasilając szeregi Wojsk Obrony Terytorialnej.
ZOBACZ: Marianna Schreiber po rozstaniu wróciła do wojska: "Jestem szczęśliwa, że tutaj jestem" (FOTO)
Początkowy entuzjazm szybko ustąpił miejsca gorzkim przemyśleniom. 31-latka postanowiła podzielić się nimi z internautami. Wytoczyła ciężkie działa, opisując szokujące kulisy pracy kobiet w polskiej armii.
Szczerze? W wojsku, które gardzi takimi wartościami jak Bóg, Honor, Ojczyzna to nie mam zamiaru służyć ani dnia dłużej. W takim wojsku, w którym jeden z twoich przełożonych chce cię zaciągnąć do łóżka, robiąc ordynarne uwagi dotyczące twojego wyglądu i wykorzystując swój stosunek służbowy. Jeżeli myślicie, że takie przypadki molestowania nie mają miejsca w wojsku, to się mylicie. Sama byłam tego ofiarą. W wojsku zakazane jest wynosić wszystkie informacje na "zewnątrz", dlatego do tej pory bałam się o tym mówić - napisała na Instagramie szczera do bólu celebrytka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marianna Schreiber została wydalona z wojska
Przedstawiciele Wojska Polskiego natychmiast odnieśli się do szokujących zarzutów Schreiber. Jednocześnie przyznali, że jej kariera w branży wojskowej oficjalnie dobiegła końca.
Potwierdzamy, że Pani Marianna Schreiber została zwolniona z Terytorialnej Służby Wojskowej. Aktualnie trwa proces rozliczenia z jednostką wojskową. W odniesieniu do informacji zawartych w oświadczeniu Pani Marianny Schreiber zamieszczonym na portalu X informujemy, że od początku istnienia 18 Stołecznej Brygady Obrony Terytorialnej w oparciu o formułowane przez Panią zarzuty, nie były prowadzone jakiekolwiek w tym zakresie postępowania, ani nie było żadnego w tym przedmiocie zgłoszenia skierowanego do dowódcy 18SBOT, mężów zaufania czy pełnomocnika ds. wojskowej służby kobiet - czytamy w oficjalnym komunikacie prasowym.
W piśmie nie zabrakło też odniesienia do budzącej spore kontrowersje internetowej działalności Marianny. Sama zainteresowana zaznaczyła, że usłyszała w jednostce nieprzychylne komentarze na ten temat, co zaowocowało wcześniejszymi sugestiami zwierzchników o porzuceniu munduru i skupieniu się wyłącznie na budowaniu kariery w sieci.
Co do aktywności medialnej Pani Schreiber sprawa publikacji materiałów, na których były utrwalone przypadki łamania regulaminu przez żołnierza była poruszana na wcześniejszej rozmowie dyscyplinującej. Miało to również związek ze złamaniem wytycznych Dowódcy WOT dotyczących aktywności w mediach społecznościowych obowiązujących wszystkich żołnierzy - napisano.
Przed publikacją oficjalnego stanowiska Wojska Polskiego, postanowiliśmy skontaktować się z prokuraturą w sprawie zarzutów kierowanych przez Mariannę Schreiber. Okazało się, że na ten moment nie wpłynęło żadne pismo skierowane przeciwko jej byłym pracodawcom.
Uprzejmie informuję, że w tut. Wydziale Ds. Wojskowych i podległych działach nie została zarejestrowana sprawa dotycząca opisywanego stanu faktycznego - przekazał nam Piotr A. Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Marianna Schreiber zapowiedziała zwołanie konferencji prasowej pod siedzibą Ministerstwa Obrony Narodowej w celu wyjaśnienia całego medialnego zamieszania. Póki co zamierza jednak na jakiś czas odpocząć od wszelkich internetowych aktywności.