Marianna Schreiber wciąż nie schodzi z afisza, a wszystko za sprawą sensacji wokół rozpadu jej małżeństwa z Łukaszem Schreiberem. Wieść o rozwodzie spadła na celebrytkę niczym grom z jasnego nieba i ewidentnie wstrząsnęła nią do reszty. Zamiast jednak zrobić sobie należytą przerwę od internetu, porzucona freak fighterka nie pozwala o sobie zapomnieć choćby na moment, dosłownie zalewając swój profil kolejnymi rozterkami dotyczącymi perturbacji w swoim życiu osobistym.
Poczynania Marianny są szeroko komentowane w sieci, także przez osoby publiczne. Zdecydowana większość jest zdania, że Schreiber robi spektakl ze swojego rozstania i wykazuje niezdrową wręcz potrzebę robienia wokół siebie medialnej wrzawy. Karolina Korwin Piotrowska bez owijania w bawełnę stwierdziła, że w obecnej sytuacji celebrytka powinna zwrócić się do specjalisty lub bliskiej jej osoby, zamiast publicznie rozprawiać o swoim rozwodzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marianna Schreiber zamieściła nagranie ze swojego castingu do "Top Model". "Sama się nie poznaję"
Schreiber niewiele sobie robi z krytyki padającej pod jej adresem i dalej z uporem maniaka zalewa obserwujących kolejnymi relacjami i postami. W niedzielę pogrążonej w nostalgicznym nastroju 31-latce zebrało się na wspominki. Marianna wróciła pamięcią do swojego pamiętnego występu w programie "Top Model", który pomógł jej zdobyć upragnioną rozpoznawalność i zapoczątkował jej błyskotliwą "karierę" w przemyśle rozrywkowym.
W maju miną równo 3 lata od kiedy zaczęłam spełniać swoje "marzenia"… PS. Sama ledwo się poznaję… - napisała pod nagraniem.
We wspomnianym wideo bydgoszczanka stawia się przed jurorami, oświadczając im z uśmiechem na twarzy, że wymknęła się na casting w tajemnicy przed sprawującym urząd ministra mężem. Na pytanie Dawida Wolińskiego, jakiej reakcji spodziewa się po ukochanym, gdy ten dowie się o jej "występku", ta odparła z rozbrajającą szczerością, że "może się ze mną rozwiedzie". Niestety, jej słowa okazały się prorocze...
Pod postem momentalnie zaroiło się od komentarzy skonsternowanych internautów.
Szanuję za odwagę, że brałaś w tym udział, ale na pewno z perspektywy czasu doskonale wiesz, że to trochę słabiutkie było, że twój mąż nic o tym nie wiedział - padł komentarz.
O dziwo, celebrytka uderzyła się w pierś.
Z perspektywy czasu, ma Pan pełną racje - zachowałam się nie w porządku, to było złe - odparła. Ale tutaj teraz już nie chodzi o Top Model czy o Freak Fighty (o których rozmawiałam z moim mężem) tylko chodzi o brak akceptacji. Akceptacji dla pewnej samodzielności. Pewnie dziś bylibyśmy w innym miejscu. Cóż. Czasu się nie cofnie. Życie toczy się dalej. Ja liczność swoich błędów dobrze znam. Każdemu życzę z całego serca dobrze.
Myślicie, że z Marianna Schreiber żałuje udziału w TVN-owskim show?