We wrześniu Marianna Schreiber z hukiem weszła do show biznesu i nic nie wskazuje na to, by jej "pięć minut" miało szybko przeminąć. Sposobem niedoszłej "top modelki" na podtrzymanie zainteresowania wokół siebie jest uzewnętrznianie się w mediach społecznościowych, a także ciągłe krytykowanie polityki rządu. Ostatnio na przykład od żony Łukasza Schreibera dostało się innemu ministrowi PiS - Łukaszowi Czarnkowi.
Ambitna celebrytka postanowiła pójść o krok dalej i... wydać własną książę, którą dedykuje swojemu mężowi oraz "każdej osobie, która w siebie nie wierzy". "Dzieło" nauczycielki i doktoryzującej się pedagożki pojawi się na półkach sklepowych już w lutym.
Przed uroczystą premierą swojego literackiego debiutu Schreiber postanowiła zafundować sobie metamorfozę. W tym celu 29-latka złożyła wizytę fryzjerce "Way of Blonde", która zrobiła Mariannie wymarzoną fryzurę.
Bardzo chciałam mieć grzywkę, ale bałam się wcześniej podjąć to "ryzyko" - napisała Schreiber. Niewątpliwie miałam kompleks wysokiego czoła, nie układały mi się również włosy. W końcu trafiłam (choć przypadkiem - bo dziś rano zadzwoniłam do salonu blisko mojego miejsca zamieszkania, pytając czy jest szansa na wykonanie mi grzywki) na dziewczynę, która pomogła mi i podniosła moją pewność siebie. Dziękuję "Way of Blonde". Jak Wam się podoba ta zmiana?
Pod postem celebrytki pojawiła się lawina komentarzy, w których internauci komplementowali jej "widowiskową" przemianę.
O wiele lepiej. Zmiana zdecydowanie na plus!;
Ale czad. Jak nastolatka, radośniej, piękniej;
Myślałem, że trafiłem na konto kogoś innego. Zmiana pozytywna. Trudniej cię poznać tak od razu, ale ładnie.
Wam też się podoba Marianna w takim wydaniu?