Marianna Schreiber z dnia na dzień zyskała ogólnopolską popularność po tym, jak przed kamerami Top Model wymsknęło jej się, że jest żoną ministra z rządu Mateusza Morawieckiego - Łukasza Schreibera. Medialne ambicje żony ponoć nie za bardzo przypadły do gustu politykowi, o czym świeżo upieczona celebrytka raczy nas informować z zatrważającą częstotliwością.
Oglądanie swoich zdjęć w tabloidach musiało wyjątkowo spodobać się 28-latce, ponieważ zdążyła ona już nawet zawędrować na swoją pierwszą w karierze ściankę. Sporym zaskoczeniem był event, który wybrała na swój debiut na czerwonym dywanie. Mało kto spodziewał się pewnie, że kobieta, która jeszcze kilka lat temu kazała publicznie "wynosić się z jej miasta" dziewczynie z tęczową torebką, teraz świecić będzie uśmiechem na festiwalu filmów poświęconych społeczności LGBT.
Kolejnym etapem celebryckiego wtajemniczenia są instagramowe interakcje z fanami. Tych Marianna najwyraźniej zdążyła się już dorobić, gdyż zaczęła odpowiadać na InstaStories na ich rzekome zapytania. Tym razem miłośnicy prezencji pani Schreiber w mediach dopytywali, dlaczego w niedużym odstępie czasowym zdarzyło jej się powtórzyć jedną stylizację. Żona ministra postanowiła wykorzystać okazję do ponarzekania na swój dość skromny budżet, co może dziwić, biorąc pod uwagę, jak bardzo hojne Prawo i Sprawiedliwość jest dla swoich "notabli".
Mam tylko kilka sukienek i chodzę w nich na zmianę. Mam dwa stroje kąpielowe i zakładam je naprzemiennie, gdy idę na basen. Całe lato chodzę w jednych butach, a nie dziesięciu parach. Nie stać mnie na to, by każdego dnia przez 365 dni w roku mieć inne ubranie i moje ubrania będą się powtarzać często - czytamy na profilu Schreiber.
Przypomnijmy: Marianna Schreiber reaguje na zarzut tabloidu, że jeździ TANIM AUTEM: "Nawet najtańsze to ogromny wydatek"
Pora zarządzić kolejne podwyżki dla ministrów, żeby ich małżonki nie musiały już chodzić przez całe lato w jednej parze butów?