Marietta Fiedor od czasu "zabłyśnięcia" na nieboskłonie polskiego show biznesu dzięki udziałowi w pierwszym sezonie Love Island ma wyraźne problemy z odnalezieniem się w branży. Choć z jej instagramowego opisu wynika, że identyfikuje się jako "singer/traveler", to z tym śpiewaniem na tę chwilę wychodzi jej raczej cienko. Jej nowy singiel zatytułowany Nie jestem ikoną został przyjęty, mówiąc delikatnie, raczej chłodno. Dużo więcej entuzjazmu wśród publiczności wzbudzała natomiast operacja powiększenia piersi, którą Marietta skrzętnie relacjonowała na swoich profilach w mediach społecznościowych.
Właśnie jednak nadarzyła się kolejna okazja, aby o pannie Fiedor zrobiło się głośno choćby na chwilę. W środę aspirująca celebrytka podzieliła się na Instagramie nowinką: przyjęła oświadczyny swojego partnera. Informacja ta była o tyle zaskakująca, że brodaty przystojniak zaczął się pojawiać w relacjach Marietty dopiero w maju tego roku.
I said yes - obwieściła światu uczestniczka Love Island, wystawiając do kamery założony na serdeczny palec pierścionek zaręczynowy.
Do zaręczyn doszło podczas wakacji na Dominikanie. Zakochani zaledwie tydzień temu wspólnie kupili psa - mieszankę pudla i maltańczyka, wygląda więc na to, że bardzo im się spieszy do zbudowania wspólnego domu. Tempo rozwijania się ich relacji wstrząsnęło nawet Sylwią Madeńską, która jako jedna z wielu koleżanek z tanich programów typu "reality" zapragnęła pogratulować Marietcie znalezienia partnera.
To już?! - naskrobała, nie kryjąc zdziwienia.
Myślicie, że tym razem Marietta będzie mieć nieco więcej szczęścia w miłości niż w kilku poprzednich przypadkach?