Po dobrych paru latach nieobecności Marika wróciła na salony przy okazji wydania najnowszego krążka. Na jednym z utworów promujących album pojawiły się wersy, które można interpretować jako wezwanie do broni przeciw szeroko pojętej medycynie estetycznej. Przy okazji wyjścia na pokaz Mariusza Przybylskiego nasza reporterka dopytała piosenkarkę, co dokładnie miała na myśli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Okazuje się, że Marika ocenia medycynę estetyczną jako pozytywne zjawisko. Jedyne, co jej nie odpowiada, to próby wmówienia młodym ludziom, że powinni jak najszybciej udać się do gabinetu lekarza na poprawki.
Ja nie mam nic do chirurgii plastycznej jako takiej. Jak każda dziedzina medycyny, dobrze, że ona jest, że się rozwija. Ona pomaga wielu osobom, które naprawdę tego potrzebują. To, co mi się nie podoba, to zjawisko przegięcia. Szaleństwo i brak umiaru. Jakiś rodzaj klonowania, który dziewczyny, kobiety stosują. Jeżeli dorosła osoba podejmuje świadomą decyzję o tym, żeby coś sobie zoperować, to nic mi do tego. Nie mam zamiaru jej krytykować. Jej wola, jej decyzja.
Natomiast nie podoba mi się presja na młode dziewczynki i młodych chłopców. Że coś jest z nimi nie tak, jeśli mają zbyt małe piersi, albo coś za duże, coś za małe. Zanim zdążą poznać siebie, zbadać, co im się podoba, co lubią, już są popychane do gabinetów, żeby sobie coś tam zmieniały. To nie jest ok. Każdy jest indywidualnością. Wszystko jest dla ludzi, ale gdzieś zgubiliśmy umiar. Dziewczyny zaczynają się klonować, przypominać siebie nawzajem. Chcą doścignąć jakiś teoretyczny wzorzec urody z domu Kardashianów wywieziony. Gubimy naszą wyjątkowość, a za chwilę ta moda się zmieni.
Co ciekawe, choć sama wokalistka zarzeka się, że sama nigdy nie skusiła się na poprawki, to botoks owszem stosuje, ale tylko po to, żeby walczyć z chorobą.
Nic [sobie nie zrobiłam]. Ale ponieważ mam bruksizm, to botoks jako substancja nie jest moim wrogiem. Ona jest sprzymierzeńcem osób, które cierpią na tę chorobę. Mój żwacz muszę ujarzmić. Raz w roku to robię i muszę pójść - mówi w rozmowie z Pudelkiem wokalistka.