Choć w teorii Marina trudni się śpiewaniem, znacznie częściej o małżonce Wojciecha Szczęsnego pisze się w kontekście widowiskowych stylizacji, aniżeli wpadających w ucho hitów. 32-latka uważnie śledzi modowe trendy i jest gotowa wydać majątek na ciuszki prosto z pokazów największych domów mody. W przestronnej garderobie gwiazdy można znaleźć zarówno projekty takich marek, jak Dior, Gucci czy Saint Laurent, jak i ubrania z ogólnodostępnych sieciówek (tych drugich znacznie rzadziej).
Naczelnej modnisi w polskim show biznesie nie mogło zabraknąć na trwającym od 28 września do 6 października paryskim Tygodniu Mody. Przezorna mama Liamka postarała, by godnie reprezentować polskie WAGs, racząc obserwatorów przemyślanymi "lookami", które kosztowały ją krocie.
Łuczenko-Szczęsna już zdążyła wrócić z Francji, jednak wspomnienia z wakacji są wciąż żywe w jej pamięci. Celebrytka znalazła wymówkę, żeby pochwalić się w sieci swoim wyjątkowym wyczuciem stylu (i grubością portfela), "na prośbę fanów" oznaczając wszystkie drogocenne elementy garderoby widoczne na fotce. Wokalistka miała na sobie kożuch Jacquemusa za ponad 12 tysięcy, dresy Heron Preston za 1,3 tysiąca oraz sneakersy Nike'a. "Markowego" looku dopełniła torebka Bottega Veneta za ponad 15 tysięcy i okulary Chanel.
Paris street style. Stylówka oznaczona na waszą prośbę - napisała Marina.
Zachęciła Was do zakupów?