Choć oczekiwana rodaków przed meczem Polska-Słowacja były duże, to nasza reprezentacja przegrała 1:2 z najsłabszym rywalem w grupie. Kibice byli przy okazji mocno rozczarowani tym, że Wojciech Szczęsny strzelił gola samobójczego (najszybszego w historii mistrzostw Europy...), a Grzegorz Krychowiak zaledwie po godzinie gry dostał czerwoną kartkę.
W obronie Biało-Czerwonych oraz swojego męża Wojciecha Szczęsnego stanęła Marina Łuczenko. Piosenkarka, która w swojej karierze już nie raz myliła krytykę z hejtem, postanowiła zaapelować do rodzimych fanów piłki nożnej, by ważyli słowa. Podkreśliła też, że Szczęsny zrobił wszystko, co było w jego mocy...
Jestem dumna z Naszej Drużyny. Walczyli i dali z siebie wszystko. Emocje były olbrzymie! Jestem dumna z mojego kochanego męża Wojciecha Szczęsnego. Dla nas zawsze wygrany, cokolwiek się nie dzieje na boisku. Wiem, jak ciężko pracuje i ile kosztuje to wyrzeczeń. Zawsze stara się z całych sił godnie reprezentować nasz kraj. Nie rozumiem tych, którzy piszą te okropne rzeczy. Tak chcecie dodać otuchy naszym reprezentantom do dalszej gry? Nie poddajemy się... - napisała Marina na Instagramie.
Zgadzacie się z nią?