W przypadku Mariny Łuczenko-Szczęsnej ostatnie tygodnie obfitowały w życiowe perturbacje. Na co dzień wyjątkowo aktywna w sieci gwiazda na kilkanaście dni zniknęła w listopadzie z mediów społecznościowych. Powodem absencji okazała się być poważna operacja, po której małżonka Wojciecha Szczęsnego jeszcze długo dochodziła do siebie.
Gdy Marina Łuczenko poczuła się trochę lepiej, celebrytka zaczęła przygotowywać swoje gniazdko do świąt Bożego Narodzenia, zaopatrując się w bajeczną choinkę ("chyba najpiękniejszą, jaką do tej pory mieli"). Niestety gorsze samopoczucie artystki ostatecznie przekreśliły plany zorganizowania u Szczęsnych wystawnej kolacji.
Zamiast tego wokalistka i piłkarz wybrali się w rodzinnym gronie do Zakopanego, gdzie celebrowali wigilijny wieczór w iście bajkowej scenerii. W tym szczególnym dniu znana modnisia zaprezentowała się w czerwonej, kwiecistej sukni z bufiastymi rękawami, do której dobrała skórzane botki. Postawiła też krwistoczerwone usta i "kocie" oko. Kolejnego dnia 32-latka również nie zawiodła jeżeli chodzi o widowiskową stylówkę. Na profilu Mariny pojawiła się relacja, jak celebrytka drałuje przez zaspy śniegu, wystrojona w oversizowy płaszcz, obszerne spodnie i koszulę. Biały look Łuczenko urozmaiciła czarną torebką Hermes Birkin za 60 tysięcy i szalikiem Diora.
Zadała szyku?
Kuba Wojewódzki ma obsesję na punkcie Pudelka? Dowiecie się w najnowszym Pudelek Podcast!