Obecna spowodowana pandemią koronawirusa sytuacja z pewnością nie sprzyja utrzymaniu perfekcyjnej sylwetki. O to, by pozostać w formie, muszą dbać także spędzające ostatnio większość czasu w domowym zaciszu gwiazdy i celebrytki. W efekcie żyjące z chwalenia się swoimi wyćwiczonymi ciałami instagramerki, choć narzekają na skutki izolacji, jednocześnie serwują nam zdjęcia fit posiłków, relacje z treningów i innych aktywności.
Do grona tych, na których formie wcale nie odbiła się kwarantanna, zaliczyć można także Marinę Łuczenko. Ukochana Wojtka Szczęsnego nie tyle utrzymała wagę sprzed izolacji, co nawet schudła. Dumna z siebie celebrytka swoim osiągnięciem postanowiła pochwalić się za pośrednictwem Instastories.
No i są efekty. Jakiś czas temu było nawet 54,5 kg (rano) - pisze pod zdjęciem ukazującym, że przy wzroście 168 centymetrów waży 51,5 kilograma mama Liama i tłumaczy:
Żeby była jasność, wciąż jem dużo, jedynie ograniczam słodycze - zapewnia i wymienia: Zero alkoholu, joga…
Co ciekawe, według wskaźnika masy ciała, tzw. BMI, 30-latka boryka się z niedowagą. Myślicie, że jest tego świadoma?