Relacje tworzone w świetle jupiterów nie należą do najtrwalszych i dotyczy to zarówno namiętnych związków, jak i prozaicznych przyjaźni. Swego czasu bliską (?) więź stworzyły Marina Łuczenko i Sara Boruc. Celebrytki chętnie spotykały się na zakupach oraz w drogich restauracjach, razem widywane były też na trybunach, gdzie kibicowały swoim mężczyznom. Niestety, ich znajomość nie przetrwała, o czym opowiedziała sama Sara w głośnej rozmowie z nami.
Nie wiem, jakim cudem miałyśmy fajną relację - skwitowała gorzko w wywiadzie z Pudelkiem.
Przypomnijmy: TYLKO NA PUDELKU: Sara Boruc o Marinie: "NIE WIEM, JAKIM CUDEM miałyśmy fajną relację". Mówi też o Lewandowskiej...
Co znamienne, Sara Boruc to nie jedyna celebrytka, która przyjaźniła się z Mariną. Piosenkarka przez pewien czas była widywana również z Joanną Opozdą. Niestety, wygląda na to, że i ona podzieliła los Sary, a Marina, zapytana o powód zakończenia znajomości, wolała usunąć niewygodny komentarz dociekliwego internauty niż się do niego odnieść...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wygląda na to, że Marina wciąż intensywnie czyta Pudelka (pozdrawiamy) albo przynajmniej widziała gdzieś nasze ostatnie publikacje. A może to tylko przypadek, że właśnie na Instagramie opublikowała wymowne nagranie...?
Celebrytka na InstaStories pokazała filmik, z którego można dowiedzieć się, że "niektórzy ludzie mają datę przydatności" oraz że "trzeba wiedzieć, kiedy się od nich odciąć". Na filmie poruszono też temat hejtu, który według autorki nagrania często pochodzi od najbliższych...
Ważne - lakonicznie opisała nagranie Marina.
Zobaczcie to wideo, które tak zainspirowało Marinę. Jak myślicie, kogo miała na myśli...?