Polskie WAGs wciąż cieszą się w rodzimych mediach sporym zainteresowaniem. Prym na tym polu już od kilku lat wiodą Anna Lewandowska (która w ostatnim czasie stała się bywalczynią zagranicznych salonów) oraz Marina Łuczenko. Coraz większą rozpoznawalnością może jednak pochwalić się również ukochana Arkadiusza Milika, Agata Sieramska. Agatycze skradła serce piłkarza niedługo po jego rozstaniu z Jessicą Ziółek. Choć celebrytka wcześniej znana była jako influencerka, póki co wraz z ukochanym jak ognia unika opowiadania o swoim uczuciu w mediach, jedynie okazjonalnie chwaląc się wspólnymi zdjęciami. Para czasem daje się także przyłapać paparazzi.
Agata Sieramska chętnie wspiera Arkadiusza Milika przy okazji zawodowych zobowiązań. Influencerce w przeszłości zdarzało się już na przykład podrzucać partnera na zgrupowania polskiej kadry. Kilka dni temu parę widziano na warszawskim lotnisku w towarzystwie Mariny Łuczenko i Wojciecha Szczęsnego. Cała czwórka udała się do włoskiego Turynu - w związku z niedawnym transferem Milika do Juventusu, piłkarz i Szczęsny są obecnie kolegami z drużyny. Wszystko wskazuje też na to, że ich partnerki zdążyły się już zaprzyjaźnić. W niedzielę panie wspólnie dopingowały ukochanych podczas meczu z Bologną, czym nie zapomniały rzecz jasna pochwalić się w mediach społecznościowych.
Niedługo przed rozpoczęciem spotkania Marina ogłosiła instagramowym obserwatorom, że właśnie oczekuje spotkania z Agatycze, z którą wspólnie będzie podziwiała zmagania Juventusu na boisku. Korzystając z okazji, celebrytka zaprezentowała światu szczegóły niedzielnej "stylówy".
Słuchajcie, jestem przed czasem, co nigdy mi się nie zdarza. Czekam na kogoś. Nikt nie czeka na mnie, tylko teraz ja czekam na kogoś, właściwie na Agatę, bo jedziemy na mecz. I słuchajcie, znowu pokażę wam stylówę, bo nie mam co robić. Dzisiejsze kolorki to beżowy, blady róż, taki troszeczkę brudny róż, bym powiedziała. Moje ukochane buty, które męczę już całe lato i moje biedne włosy, które po prostu wypadają na potęgę po covidzie - relacjonowała fanom.
Później w relacji Mariny pojawiło się kilka nagrań z udziałem Sieramskiej. Panie postanowiły wspólnie pozdrowić obserwatorów Łuczenko z trybun, prezentując przy tym promienne uśmiechy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz również: Ukochana Arkadiusza Milika Agatycze zasuwa do butiku Łukasza Jemioła w fikuśnych butach za 8 tysięcy (ZDJĘCIA)
Agata, gdzie jesteśmy? - zapytała koleżankę Marina.
Nie słyszę - odparła błyskotliwie Sieramska.
Celebrytki uwieczniły również wspólne świętowanie gola zdobytego przez Arkadiusza Milika w 62. minucie spotkania. Marina udokumentowała, jak dumna Agatycze oklaskuje ukochanego, uśmiechając się od ucha do ucha. Panie nagrały również wspólne wideo, na którym w przypływie euforii raczą pozostałych kibiców głośnym okrzykiem. Już po zakończonym meczu Marina i Sieramska zafundowały sobie pamiątkowe zdjęcie na tle opustoszałej murawy w towarzystwie znajomych, w tym Jakoba Kosela.
Łuczenko udostępniła kilka ujęć z niedzielnego meczu Juventusu w specjalnym poście, ciesząc się z udanego spotkania męża, który tego wieczora obronił wszystkie ataki przeciwników.
Czyste konto! Polonia obecna. 3:0 - napisała.
Udokumentowania spotkania nie odmówiła sobie także Agatycze. Influencerka również pochwaliła się obserwatorom kilkoma zdjęciami z włoskiego stadionu, na który przybyła ubrana w koszulkę klubu z numerem Milika. W jej relacji znalazło się także nagranie piłkarza przytulającego kolegów z boiska po zdobytej bramce. Sieramska nie ukrywała, że rozpiera ją duma.
Yes baby! - napisała pod wideo.
Zobaczcie, jak Marina Łuczenko i Agata Sieramska wspólnie dopingują partnerów podczas meczu Juventusu.
Myślicie, że Marina pamięta jeszcze o innych przyjaciółkach, z którymi tak chętnie chodziła na mecze?