Marina Łuczenko przyzwyczaiła nas do tego, że media społecznościowe są dla niej niemal jak drugi dom. To tam informuje o nowych projektach i ważniejszych momentach z życia prywatnego, a także wchodzi w dyskusję z krytykami, którzy nie są pod dostatecznym wrażeniem jej osiągnięć zawodowych.
Tym większym zaskoczeniem było więc, gdy Marina Łuczenko nieoczekiwanie przestała być aktywna na Instagramie i TikToku. Jej nieobecność, choć chwilowa, doczekała się reakcji wielu stęsknionych obserwujących, którzy zamartwiali się o los swojej idolki. Okazuje się, że ich troska faktycznie była na miejscu.
Po raz ostatni Marina opublikowała post w serwisie w drugiej połowie listopada. Teraz postanowiła przerwać milczenie i wyznała, że jej absencja w mediach społecznościowych miała bardzo poważny powód. Celebrytka ogłosiła bowiem, że musiała przejść operację i dopiero dochodzi do siebie w domowym zaciszu.
Kochani, u mnie ostatni tydzień turbo ciężki. Musiałam przejść poważną operację. Znacie mnie i wiecie, że nie lubię narzekać i zawsze informuję Was o moich trudnościach po fakcie. Mam się już lepiej, od kilku dni jestem w domu - zaczęła.
W dalszej części posta Marina zaapelowała do fanów, aby nie bagatelizowali ewentualnych problemów ze zdrowiem. Sama nie zdradziła, co konkretnie jej dolegało, ale podkreśliła, że powrót do formy zajmie jej trochę czasu.
Może kiedyś znajdę odwagę, by opowiedzieć moją historię, natomiast na dzień dzisiejszy proszę Was: DBAJCIE O SIEBIE, róbcie regularnie badania. Nie przekładajcie zdrowia na drugi plan. Nie wiem, ile mi zajmie dojście do siebie, ale mentalnie już tam jestem - zapewniła.
Pudelek życzy szybkiego powrotu do zdrowia!
Dlaczego nie piszemy o Dodzie?