Pod koniec sierpnia Marina Łuczenko nieoczekiwanie wyznała, że kilka miesięcy temu przeszła operację usunięcia nowotworu. Celebrytka nie ukrywała, że walka z chorobą była dla niej trudnym doświadczeniem, które "zweryfikowało" w jej życiu wiele znajomości. To jednak nie wszystko, z czym przyszło się jej zmagać. 33-latka doświadczyła ataków paniki oraz otarła się o depresję.
Łuczenko przy okazji szczerych wyznań uspokoiła jednak fanów, oznajmiając, że powoli wraca do zdrowia. Wszystko wskazuje na to, że tak jest, bowiem od pewnego czasu celebrytka jest znacznie bardziej aktywna w social mediach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W poniedziałek, zorientowana w tym, jak działa Instagram, ukochana Wojtka Szczęsnego postanowiła udostępnić na Instagramie kolejną rolkę. Tym razem jednak nie pochwaliła się filmikiem w bikini czy wideo, na którym możemy oglądać, jak dokazuje z synem, a nagraniem z mamą. Widzimy na nim, jak wokalistka i pani Ałła Łuczenko stoją naprzeciwko lustra, wpatrując się w ekran smartfona. Okazuje się, że tego dnia Marina zafundowała rodzicielce make-up, taki jak zazwyczaj robi sobie.
Pomalowałam swoją mamę trochę tak na siebie - mówi z dumą, schlebiając mamie:
Zobaczcie, 30 lat różnicy. Mam nadzieję, że będę wyglądać tak jak moja mamusia.
Pod nagraniem piosenkarka zagaiła zaś fanki:
Podobne? Btw., czy są tu z nami makeupistki, które mogą docenić moje skilsy? Kto by chciał się do mnie na kursy wizażu zapisać? - zasięga opinii obserwatorek "makijażystka" Łuczenko.
Pod opublikowanym przez celebrytkę wideo pojawiło się oczywiście mnóstwo komentarzy. Zdecydowaną większość stanowiły odpowiedzi na zadane przez nią pytanie.
Identyczne!; O kurde, bardzo podobne; Piękne i podobne; Już wiadomo, po kim geny; Jak bliźniaczki!; Skóra z mamy ściągnięta. Tak, Marina, za 30 lat będziesz tak pięknie wyglądać jak twoja mama - czytamy.
Rzeczywiście jak dwie krople wody?