Nie jest tajemnicą, że w obliczu epidemii koronawirusa celebryci szczególnie chętnie korzystają z mediów społecznościowych. Brak możliwości lansowania się na ściankach i "bywania" na branżowych eventach zmusił gwiazdy polskiego show biznesu do znalezienia innych sposobów na podtrzymanie zainteresowania mediów. Dlatego też w ostatnim czasie wielu z nich chętnie dzieli się szczegółami kwarantanny w sieci.
Zobacz: Kasia Tusk zachwyca się szyberdachem i wypadem na Kaszuby: "To jak tydzień w PROWANSJI" (FOTO)
Do grona miłośniczek instagramowych postów należy ostatnio również Marina Łuczenko. Jeszcze niedawno o celebrytce najczęściej mówiło się w kontekście kilkutygodniowej rozłąki z poddanym kwarantannie mężem. Na początku kwietnia Wojciechowi Szczęsnemu udało się jednak wrócić do rodziny. Marina może więc obecnie w spokoju zajmować się działalnością influencerki.
Nie jest tajemnicą, że celebrytka chętnie dzieli się ze fanami swoim wokalnym talentem. Ostatnio na swoim instagramowym profilu Łuczenko zamieściła kolejne nagranie z coverem znanego utworu. Tym razem Marina zmierzyła się z piosenką Sii Titanium. Przy okazji mama Liama zdobyła się na szczere wyznanie.
Ten filmik nie jest „ładny”... zrobiło się nagle ciemno, a ja zapomniałam, że włączyłam nagrywanie... Nie wiem, czy wiecie (bo jest tu dużo nowych obserwatorów), ale w 2014 straciłam głos i musiałam przejść poważną operację strun głosowych. Rekonwalescencja zajęła mi wiele lat, a wraz z nią odbudowywałam skalę głosu i wokalną pewność siebie - zwierzyła się fanom Marina.
Celebrytka zdradziła, że dzięki regularnym ćwiczeniom udało jej się polepszyć swoje umiejętności. Dlatego też postanowiła zachęcić internautów, aby nie porzucali własnych marzeń.
Oprócz tworzenia swojego materiału na kolejną płytę codziennie się rozśpiewuję. W efekcie tego dziś mój głos jest silniejszy od tego, jaki był przed operacją. Forma mojego głosu daje mi niesamowitą radość i satysfakcję. Uważam, że nie wolno się poddawać i rezygnować z celów jakie sobie stawiamy w życiu. Ja swoją walkę wygrałam - zakończyła wpis Łuczenko.
Obserwatorzy Mariny w komentarzach pod nagraniem nie szczędzili jej ciepłych słów.
Jejku jak piękne, aż mam ciary, jak cię słucham - zachwycała się Anna Skura.
Pięknie - komentowała pełna podziwu Justyna Gradek.
Do dyskusji włączył się również Wojciech Szczęsny.
Nooooo... TAJTENIUM robi wrażenie - komplementował żonę piłkarz.
Hehe - skwitowała jego słowa Łuczenko.
Doceniacie jej szczerość?
Zobacz również: Sara Boruc gorzko o przyjaźni z Mariną: "Nie mamy kontaktu. Od jakiegoś czasu to było UDAWANE"