Nie da się ukryć, że tegoroczny mundial w Katarze jest szczęśliwy dla Biało-Czerwonych. Mimo że Polacy przegrali mecz z Argentyną, to i tak udało im się wyjść z grupy i po raz pierwszy od lat zakwalifikowaliśmy się do finałowej 16. Złej gry nie można zarzucić Wojtkowi Szczęsnemu, który walecznie bronił honoru Polaków i to właśnie dzięki jego staraniom spełniło się marzenie wielu fanów piłki nożnej. Bramkarzowi udało się nawet obronić karnego Lionela Messiego, co wielokrotnie w ostatnich dniach było podkreślane w mediach. Wojciech w wywiadach po starciu z Argentyną nie ukrywał jednak, że zespół był "nie z naszej półki". Przy okazji zwrócił się jeszcze do kibicującej mu rodziny.
Było ciężko, bo graliśmy z zespołem z nie naszej półki, który może sobie trzymać piłkę przez 90 minut i nie pozwolić nam jej powąchać. Fajnie jest grać z takimi zespołami, raz na sto się wygra, dzisiaj nie udało się, ale chyba pierwszy raz w życiu się cieszę z przegranej. Cała moja rodzina siedzi teraz w Warszawie, oglądają wszyscy razem, moja mama, moja żona, mój synek. Kocham cię, Liamku. Tata nie wraca do domu - opowiadał w rozmowie z Telewizją Polską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bramkarzowi kibicowali nie tylko niemal wszyscy Polacy, ale przede wszystkim bliscy, którzy pozostali w kraju. Ukochana Szczęsnego nagrała nawet mundialowy hit "This is the moment", który zagrzewa piłkarzy do walki. Żona bramkarza nie mogła jednak kibicować reprezentacji na miejscu, ponieważ - jak przyznała w rozmowie z Pudelkiem - ich syn Liam się rozchorował, więc nie zdecydowali się na podróż do Kataru.
Strasznie kaszle - nie mogę wejść do samolotu pełnego innych osób z chorym dzieckiem, wiadomo, szanujmy się. Więc no, taka sytuacja, no miałam być, miałam wykupione wszystko... - ubolewała w rozmowie.
Łuczenko nie zrezygnowała jednak z kibicowania przed telewizorem. Na swoim instastory relacjonowała dopingowanie Biało-Czerwonych i nie kryła emocji po bohaterskiej obronie Wojtka. Dzisiaj bramkarz może liczyć na wyjątkowe wsparcie, bo Marinie jednak udało się dotrzeć do Kataru. Na Instagramie zaprezentowała wzruszające przywitanie Liama ze Szczęsnym. Na nagraniu widać, jak podekscytowany chłopiec biegnie do taty, który od razu łapie go w swoje ramiona.
Myślicie, że Biało-Czerwoni wyjdą zwycięsko ze starcia z Francją?