Marina Łuczenko, która kojarzona jest głównie z chwalenia się luksusowym życiem, od lat usilnie stara się, by nie postrzegano jej jedynie przez pryzmat bycia żoną znanego bramkarza. Żona Wojtka Szczęsnego relacje z podróży prywatnym samolotem przeplata więc zdjęciami ze studia nagraniowego, mającymi dowodzić, że bez ustanku pracuje nad nową muzyką.
Jak się ostatnio okazało, celebrytkę będziemy mieli okazję zobaczyć wkrótce w telewizji. Już w sobotę Łuczenko uraczy swoim wokalem widzów TVP 2. Ubrana w biały komplet składający się między innymi ze spodni z cekinowym napisem na kroczu piosenkarka wystąpi w pierwszej części finału The Voice Kids z utworem Nigdy Więcej.
Zobacz: Marina Łuczenko z napisem na KROCZU wystąpi w finale "The Voice Kids"! Zadziorna? (ZDJĘCIA)
Jak udało nam się ustalić, jakby w kontrze do tytułu utworu, Marinę niezbyt satysfakcjonuje jednorazowy występ w programie... Celebrytce marzy się ponoć posada jurorki w formacie Telewizji Polskiej.
Poniekąd potwierdzić swoje aspiracje Łuczenko zdecydowała się w piątek za pośrednictwem Instastories. Ukochana bramkarza w obszernym wpisie początkowo postanowiła zachęcić do oglądania odcinka ze swoim udziałem, po raz kolejny (na wypadek, gdyby ktoś zapomniał) przypominając, że z muzyką związana jest od najmłodszych lat.
Całe moje dzieciństwo, jak jeszcze mieszkałam w Stalowej Woli, kręciło się wokół muzycznych konkursów w Polsce i za granicą. Zresztą, od nagrody w jednym z nich zaczęła się moja przygoda z show biznesem - wspomina Marina.
Miałam to szczęście, że od początku wierzyli we mnie moi rodzice i mocno mnie wspierali. Zawsze przed występem łapało mnie mega zwątpienie, widząc tylu utalentowanych uczestników. Wtedy z odsieczą przychodzili rodzice, którzy potrafili przywrócić mi wiarę w siebie. Zrozumie to ten, kto w wieku 8 lat wyjdzie na scenę i zaśpiewa dla kilkudziesięciu tysięcy osób - kontynuuje, by następnie "mimochodem" dać do zrozumienia, że byłaby idealną kandydatką do tego, by zasiąść w jury muzycznego show dla dzieci:
Doskonale rozumiem, co przechodzą uczestnicy takich konkursów i ich rodzice. Praktycznie zawsze byłam na podium, na każdym konkursie, w jakim wzięłam udział, a było ich kilkadziesiąt, więc może miałabym jakieś "złote rady" dające zwycięstwo uczestnikom "The Voice Kids"? - zastanawia się "skromna" żona Wojtka, nie omieszkując "przy okazji" wspomnieć o swoich osiągnięciach sprzed lat.
Ale też, tak jak nie zawsze dobry zawodnik jest dobrym trenerem, tak niekoniecznie każdy wokalista nie musi być dobrym jurorem, a to, co sprawdzało się w moim wypadku, nie musi zadziałać u innych (...) - zaznacza, by na zakończenie, odnosząc się do filmiku (stworzonego ponoć przez jej fanclub), wyrazić nadzieję, że Liam w przyszłości będzie stawiał sobie mamę za wzór:
Mam nadzieję, że mój syn będzie ze mnie dumny, jak to kiedyś zobaczy i da mu to siłę do walki ze strachem i w pogoni za marzeniami - czytamy.
Myślicie, że Jacek Kurski widział ogłoszenie Mariny na Instagramie?