W trudnym czasie pandemii koronawirusa celebryci robią wszystko, by zwrócić na siebie uwagę i utrzymać zainteresowanie fanów. Są w tym coraz bardziej kreatywni i kiedy wydaje nam się, że niczym nas już nie zaskoczą, udowadniają, że jest inaczej.
Przypomnijmy: Andrzej Duda założył Tik Toka. Internauci: "Na horyzoncie kryzys gospodarczy, a prezydent robi z siebie KLAUNA"
Wśród ostatniej wesołej twórczości celebrytów można wymienić: zakładanie na głowę majtek zamiast maseczki przez Sylwię i Mikołaja z Love Island, FitLovers rozsiewający fake newsy czy opowieści Montanów o swoich miłosnych uniesieniach we wszystkich zakamarkach mieszkania...
Do grona celebrytów, którzy walczą z nudą podczas kwarantanny, dołączyła Marina Łuczenko. Wyznała ostatnio, że jest w złym stanie psychicznym, bo od kilku tygodni nie widziała męża Wojciecha Szczęsnego. Zarówno ona, jak i ich syn bardzo tęsknią za piłkarzem.
Najwyraźniej jednak humor zaczął jej dopisywać, bo w opublikowanym dzisiaj poście na Instagramie zachęca obserwatorów do śledzenia jej konta na TikToku. Marina publikuje tam nagrania, na których wesoło dokazuje i prezentuje zmysłowe pląsy.
Wjechałam na TikTok - ogłosiła celebrytka. Uwielbiam tańczyć, to mnie odstresowuje. A co was odstresowuje? - zagaiła.
Okazuje się też, że Marina nie spoczywa na laurach i bardzo produktywnie wykorzystuje mnóstwo wolnego czasu. Zdradziła, że jej nowym pomysłem biznesowym jest... projektowanie dresów. Jedna z fanek zapytała Łuczenko o to, gdzie kupiła spodnie, na co Marina odpowiedziała:
Będę takie robić, jeżeli wam się podobają.
Kupilibyście dresy sygnowane nazwiskiem Mariny, czy wolelibyście jednak płytę?