Marina należy do grona tych gwiazd, które starają się utrzymywać w sieci perfekcyjny wizerunek. Jako jedna z naczelnych WAGs uwielbia pławić się w luksusie, zazwyczaj mając na sobie drogie fatałaszki. Trzeba jednak przyznać, że Łuczenko-Szczęsna wie, jak stylizować markowe ciuszki i torebki warte prawdziwą fortunę.
Poza celebryckimi obowiązkami polegającymi na reklamowaniu w sieci różnych produktów, brylowaniu na pokazach mody i kibicowaniu mężowi na trybunach, Marina skupia się przede wszystkim na macierzyństwie. Ostatnio ma ręce pełne roboty, bo Wojtek wrócił z miesięcznej emerytury do pracy, a ich rodzina powiększyła się o małą Noelię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marina pokazała się w naturalnej odsłonie
Zanim Marina przemówiła do ponad milionowej publiczności na Instagramie, pochwaliła się produktami, jakie "zamówiła". Chodzi o poduszkę za 259 złotych oraz kocyk za 419 złotych od La Manii. Chwilę wcześniej z kolei zaprezentowała, jaki rytuał uprawia przed snem - masaż twarzy specjalnymi sprzętami.
Zasypaliście mnie pytaniami na temat urządzeń, które pokazałam. Nie są to nadzwyczajne wynalazki. Jedno z urządzęń kupiłam dziesięć lat temu (...), drugie to wibrujący masażer z podczerwienią. Ma trzy kolory światła, a każde działa w innym zakresie. Ja używam głównie czerwonego. (...) Robię to od niedawna, więc nie powiem wam, czy efekty są super. Stosuję jeszcze maskę na koniec, więc odgruzowuję się po ciąży - poinformowała.
Zachęciła was do tego rodzaju pielęgnacji?