Marina Łuczenko-Szczęsna robi, co może, by być postrzegana przede wszystkim jako wokalistka. Przy tym wszystkim nie zapomina jednak o budowaniu swojej marki na Instagramie. Wiadomo przecież, że w obecnych czasach to właśnie za sprawą działalności w mediach społecznościowych można zgarniać największe pieniądze...
Żona Wojciecha Szczęsnego dba więc również o dobre relacje z fanami, a tych na jej Instagramie trzeba przyznać, że nie brakuje. Marinę obserwuje blisko 800 tysięcy osób i to właśnie na ich kilka pytań pokusiła się ostatnio odpowiedzieć. I tak oto celebrytka zdradziła między innymi, że do opieki nad ich dwuletnim synem Liamem nie zatrudnili niani, co w przypadku znanych mam obracających się w świecie show biznesu jest raczej rzadkością.
(...) Nie mamy też niani, więc czasami bywa ciężko i nie mówię tu o Liamie, a o braku czasu dla siebie, ale jak mamy możliwość, nadrabiamy, a czas spędzony z synkiem jest bezcenny. Do przedszkola pójdzie po wakacjach.
Z innych "ciekawostek" z życia Mariny mogliśmy dowiedzieć się także, czy żona Wojtka planuje pokazać w przyszłości twarz swojego syna. Jak się okazuje, istnieje taka możliwość, ale tylko wtedy, gdy Liam sam o to poprosi.
Jeżeli będzie to konieczne w realizowaniu jego pasji, to będzie to naturalne i sam się pokaże. Na razie on tego nie potrzebuje i o to nie prosi - tłumaczy.
Zaskoczyła Was którymś wyzwaniem Marina?