Marina Łuczenko-Szczęsna właśnie świętuje swój powrót na scenę muzyczną. Żona Wojtka Szczęsnego zajmowała się do tej pory kompletowaniem garderoby i egzotycznymi podróżami. W rozmowie z nami poskarżyła się, że nie chce już dłużej uchodzić za dziewczynę piłkarza.
Marina postanowiła uczcić swój powrót na scenę, nagrywając singiel z Jamesem Arthurem. Niedawno pojawiła się też na imprezie MTV. Jak zaznaczyła, wyszła na ściankę dopiero po trzech latach przerwy od imprez. Skromnie przyznała jednak, że śpiewa "tylko na doczepkę":
To nie jest tak naprawdę mój singiel, jestem tam na doczepkę, ale ja jestem zadowolona. Poznaliśmy się na imprezie w Londynie, ale w międzyczasie mój producent podjął się współpracy z Jamesem. Podeszłam do niego na imprezie i zagadałam, zrobiliśmy sobie zdjęcie - powiedziała.