Marina Łuczenko-Szczęsna od dawna zapewnia, że wróci do kariery muzycznej, jednak przez ostatnie lata nie wydała nowego materiału. W wypromowaniu się na nowo ma jej pomóc śpiewanie w duetach z zagranicznymi gwiazdami. Niedawno pochwaliła się, że nagrała singiel z Jamesem Arthurem - zwycięzcą brytyjskiego X-Factora. Żona Szczęsnego, która ostatni raz na imprezie w Polsce promowała się ponad 3 lata temu, pojawiła się na EMA Pre-Party.
Celebrytka tłumaczy, że praca nad nową płytą jest utrudniona ze względu na przeprowadzkę do Rzymu. Marina uważa, że w nowym miejscu skupia się na dbaniu o dom i nie planuje kariery we Włoszech. Narzeka, że niesłusznie została wrzucona do "worka WAGs":
Mój krążek nie wiem, kiedy się urodzi. Nie jest to łatwe, przenieśliśmy się do Rzymu, tam mieszkam. Nie strzelam w tamten target, ja tam tylko mieszkam, dbam o ognisko domowe, wracam do Polski czy Londynu i tam tworzę. Cały czas się nie poddaje. Chce być dumna z mojej płyty, byłam chora, potem w worku WAGs, nic na to nie poradzę, przykro mi. Poniekąd znów będę debiutować.