Podobnie jak w przypadku wielu innych celebrytek, Instagram służy Marinie Łuczenko do epatowania swoim bajecznym życiem i zarabiania kroci na licznych współpracach. Tymczasem w ostatnich miesiącach jej aktywność w sieci wyraźnie zmalała, co nie uszło uwadze jej zaniepokojonych fanów. Piosenkarka w końcu odważyła się przerwać milczenie i przyznała w ramach sesji Q&A, że mierzy się z poważnymi problemami zdrowotnymi, w konsekwencji "ocierając się o depresję".
Marina dochodziła do siebie w luksusowej willi, którą nazywa od jakiegoś czasu "nowym domem". W lutym 32-latka zamieściła na InstaStories fotografię z wnętrza posiadłości z oknem pokaźnych rozmiarów. Żona Szczęsnego zaprezentowała wówczas obserwatorom znajdujący się w ogrodzie basen oraz okoliczną panoramę. Konsekwentnie powstrzymała się jednak od ujawnienia obserwatorom lokalizacji, w której znajduje się hacjenda.
Najwidoczniej celebrytka miewa się dziś dużo lepiej, o czym świadczyć może fakt, że w rezydencji odwiedziła ją dwójka przyjaciół: piosenkarka Rozalia oraz aktor Patryk Pniewski. W sobotę na profilu gwiazdy pojawił się tiktok, jak paczka przyjaciół wygłupia się na tarasie, nagrywając "lip sync" do reklamy lodów Koral z Joanną Krupą sprzed ponad dekady. Na nagraniu widać znane już ze zdjęć Mariny widoki: basen, drewnianą podłogę, szklane barierki i zapierającą dech w piersiach panoramę.
Co ciekawe, taki sam krajobraz dostrzec można na zdjęciu, które pojawiło się na Instagramie Pniewskiego. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, gwiazdor "Barw Szczęścia" oznaczył, że znajduje się w Marbelli, hiszpańskim mieście położonym nad Morzem Śródziemnym. W tej samej miejscowości Łuczenko spędzała zresztą zeszłoroczne wakacje, zatrzymując się z rodziną w luksusowym hotelu.
Myślicie, że Marina będzie wdzięczna Patrykowi za ujawnienie światu lokalizacji jej domu, którą tak skrzętnie ukrywała?