Mimo upływu lat Marioli Bojarskiej-Ferenc wciąż zależy na tym, aby Polacy pilnowali diety i pozostali aktywni fizycznie, do czego zresztą nieustannie nawołuje w instagramowych postach.
Celebrytka (najchętniej na własnym przykładzie) próbuje pokazać, że wytrwałość oraz wysiłek fizyczny czynią cuda dla zdrowia i sylwetki. Trenerka podkreśla, iż sama jest tego dowodem, zaznaczając, że jej aparycja zdecydowanie przeczy metryce, w czym zresztą wciąż utwierdzają ją ludzie dookoła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć ekspertka od ćwiczeń święciła triumfy jakieś trzy dekady temu, Mariola wciąż pragnie funkcjonować na obrzeżach show-biznesu, w czym pomagają jej kolejne kontrowersyjne wypowiedzi. W wywiadzie dla serwisu Świat Gwiazd propagatorka fitnessu, która od 1991 roku związana jest z biznesmenem Ryszardem Ferencem, wzięła na warsztat kwestię seksu po 60. Celebrytka przekonuje, że wbrew pozorom udane pożycie jest wyjątkowo istotne w życiu każdego seniora.
Seks jest bardzo ważny na każdym poziomie - apeluje Mariola. Oczywiście po tylu latach jest inny, bo na początku ludzie się poznają, jest duża namiętność, potem trzeba szukać innych podniet, żeby to było fajne. Byłam zawsze ciekawa, jak to jest w dojrzałości, zresztą badania mówią, że jest lepiej, bo my kobiety nie obawiamy się zajścia w ciążę. Więc ten seks jest bezpieczny. Wiemy, co lubimy, a czego nie. Czasem sięga się po nowe.
W dalszej części rozmowy celebrytka stwierdziła, że dzisiejsi dojrzali, ludzie nazywani seniorami, to obecnie coś zupełnie innego niż kiedyś. Stwierdziła też, że Polacy wychowywani są w kulturze wstydu.
My jesteśmy zakompleksionym narodem i zawsze nam się mówiło, że o czymś się nie mówi, bo nie wypada. Kochani, wszystko wypada, gdy robi się to z głową - podkreśla 64-latka.
Ma rację?