Relacje Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego wciąż wzbudzają w mediach sporo emocji. Nie jest tajemnicą, że w minionych miesiącach "kobieta petarda" regularnie raczyła świat kolejnymi wypowiedziami na temat byłego męża, nie szczędząc mu gorzkich słów. Ostatnimi czasy Smaszcz powstrzymuje się co prawda od atakowania ojca swoich dzieci, ale wciąż okazjonalnie publikuje w sieci wymowne wpisy. Niedawno zachwycała się na przykład nowymi singlami Shakiry i Miley Cyrus, w których gwiazdy publicznie rozliczały się z byłymi partnerami. Mimo wszystko świat nie zapomina o poczynaniach celebrytki. Ewa Minge niedawno skomentowała na przykład pamiętny konflikt Smaszcz z Izabelą Janachowską.
Zobacz: Ewa Minge składa hołd Izabeli Janachowskiej: "Mogła opalać się i nic nie robić. ONA PRACUJE"
Mariola Bojarska-Ferenc mówi o Smaszcz i Kurzajewskim. Co sądzi o ich konflikcie?
Ostatnio na temat Pauliny Smaszcz oraz Macieja Kurzajewskiego wypowiedziała się również Mariola Bojarska-Ferenc. W czwartek gimnastyczka i prekursorka fitnessu w Polsce gościła na pokazie najnowszej kolekcji Deni Cler i podczas wydarzenia udzieliła wywiadu Pudelkowi. Nasza reporterka miała okazję porozmawiać z celebrytką m.in. na tematy dotyczące związków. Bojarska-Ferenc zdradziła nam na przykład, czy wybaczyłaby partnerowi zdradę, opowiedziała także, co sądzi o publicznym praniu brudów przez byłych małżonków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z Pudelkiem Bojarska-Ferenc otwarcie przyznała, że jej zdaniem publiczne przepychanki między byłymi partnerami są "najgorszym, co można zrobić" zarówno sobie, jak i swoim najbliższym, a przede wszystkim dzieciom. Według celebrytki niepochlebne wypowiedzi na temat byłych partnerów są dosyć niesmaczne. Jak podkreśliła, ona sama może powiedzieć o pierwszym mężu "wszystko, co najlepsze", gdyż doczekała się z nim syna.
(...) Nie powinno się w ogóle wypowiadać źle o swoich byłych, to jest w ogóle upokarzające. Jeśli już byliśmy z danym człowiekiem, to dobrze mówić o nim w superlatywach albo w ogóle nic nie mówić. Uważam też, że nie powinno się mówić o swoich byłych, mając obecnych i lansować się, jak to robią też niektóre osoby, i w kółko, od lat, ciągle powtarzane jest to samo nazwisko, a już są w innej relacji (...) - powiedziała Pudelkowi.
Mariola Bojarska-Ferenc o Smaszcz i Kurzajewskim. "To była wspaniała para, chciałabym ich takich zapamiętać"
Reporterka Pudelka zapytała Bojarską-Ferenc, co sądzi o medialnym konflikcie Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego. Celebrytka zapewniła, że darzy prezentera i jego byłą żonę ogromną sympatią i nie ma dla niej znaczenia, jak obecnie wyglądają ich relacje. Jednocześnie stwierdziła jednak, że Smaszcz wciąż nosić w sobie dużo bólu - najpewniej nawiązując tu do rozstania celebrytki z byłym mężem.
Myślę, że na pewno Paulinka... Musi ją to po prostu bardzo boleć i być może nie ma przyjaciółki obok siebie albo kogoś tak bliskiego, kto powie jej, że należałoby powiedzieć: "Stop". Ja Paulinkę bardzo lubię, lubię też Maćka, to była wspaniała para i chciałabym ich takich zapamiętać. Ich prywatne relacje w tej chwili mnie kompletnie nie interesują. Obojętnie, gdzie będą i z kim będą, dalej każdego z nich z osobna będę lubić na swój sposób i szanować - zapewniła.
Bojarska w rozmowie z Pudelkiem zasugerowała także, że media nie powinny poświęcać tyle uwagi kolejnym wpisom Pauliny Smaszcz.
Myślę, że gdybyśmy nie podkręcali tego w mediach, tylko gdyby to pozostało na mediach Pauliny, to może by, krótko mówiąc, tak to się skończyło. A tak to jednak to podkręcanie w mediach prowadzi do takiej eskalacji nerwowej. Myślę, że to jest niepotrzebne - oceniła.
Zapytaliśmy także Bojarską-Ferenc, dlaczego nie obserwuje instagramowego profilu Katarzyny Cichopek. Zobaczcie, co nam odpowiedziała.
Myślicie, że Paulinka będzie wdzięczna Marioli za taką obronę?
Zobacz również: Ewa Chodakowska wraca pamięcią do konfliktu z Mariolą Bojarską-Ferenc: "Zostałam nazwana oszustką, byłam SZKALOWANA i oczerniana"