W niedzielę w stolicy odbył się długo zapowiadany przez lidera PO marsz, na którym to pojawiły się tłumy Polaków. 4 czerwca na ulice Warszawy wyszła też pokaźna reprezentacja celebrytów, w tym Mariola Bojarska-Ferenc, która już jakiś czas temu przy okazji powrotu Anny Popek do "Pytania na śniadanie" jasno dała do zrozumienia, co myśli o aktualnie panującej władzy.
ZOBACZ: Mariola Bojarska-Ferenc OSTRO o powrocie Anny Popek do "Pytania na śniadanie". "SĄ PEWNE GRANICE"
Mariola Bojarska-Ferenc o występach w TVP
Ja w ogóle nie myślę o TVP. Uważam, że to jest strasznym obciachem tam występować. (...) Uważam, że są pewne granice. Po prostu wspieramy w ten sposób pewną grupę polityczną i ja mówię temu: "nie" - opowiadała w rozmowie z Jastrząb Post.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mariola Bojarska-Ferenc również pojawiła się na marszu
Trenerki nie mogło więc zabraknąć na marszu, na którym to pojawiła się w towarzystwie całej rodziny. W opisie na Instagramie pisała, że wzięła udział "dla nas, naszych dzieci i wnuków". Pod postem celebrytka mogła liczyć na kilka przychylnych komentarzy, ale pojawiło się też kilka kąśliwych. Mariola nie zamierzała jednak milczeć...
Żałość, małość, komunistyczne złodzieje paradują, w obronie demokracji, której podobno od kilku lat nie ma, ale chyba jednak jest, bo jeszcze was nie pozamykali - napisała jedna z internautek.
Tu Bojarska-Ferenc nie przebierała w słowach.
O sobie mówisz? Co ci ukradłam? Wstyd! Dno! - pisała.
Inny internauta pisał, że gwiazda "chwali się marszem chamstwa, plugastwa i antypolskości".
I tym razem gimnastyczka skwitowała to słowem "dno". Jednej z pań poleciła natomiast ćwiczenia.
Ćwiczenia dobrze ci zrobią i też na psychikę - pisała.
Dobrze, że odpowiada na kąśliwe uwagi?