W niedzielę media obiegła smutna informacja o śmierci Mariusza Adama Ryjka. Uczestnik Hell's Kitchen, Warsaw Shore i You Can Dance w sobotę miał zawalczyć na gali Krwawy Sport 3, tego samego dna zaczęły jednak pojawiać się doniesienia o jego zaginięciu.
Według informacji zamieszczonych na fanpage'u Zaginieni przed laty w sobotę około godziny 13 Mariusz Adam Ryjek miał opuścić mieszkanie i wsiąść do autobusu na jednym z gdyńskich przystanków - od tamtej chwili jego telefon był nieaktywny. Zaledwie kilka godzin później okazało się, że mężczyzna nie żyje.
Aktualnie okoliczności śmierci Ryjka są badane przez policję i prokuraturę. Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdyni w rozmowie z Faktem poinformowała, że póki co ustalono, iż w sprawę nie były zaangażowane osoby trzecie.
Znalezione zostało ciało 35-letniego mężczyzny. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich. Obecnie trwają ustalenia okoliczności śmierci - przekazała asp. Jolanta Grunert w gdyńskiej policji.
Znane są już również pierwsze szczegóły śledztwa wszczętego przez prokuraturę w celu wyjaśnienia okoliczności śmierci Mariusza Adama Ryjka. Przedstawicielka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku oświadczyła, że ciało mężczyzny znaleziono w namiocie znajdującym się nieopodal gdyńskiej Polanki Redłowskiej. Prokurator Grażyna Wawryniuk przyznała, że przyczyna zgonu Ryjka wciąż pozostaje niewiadomą. Jej ustalenie będzie możliwe dopiero po przeprowadzeniu sekcji zwłok.
Biegły nie był w stanie określić na miejscu, co było przyczyną śmierci mężczyzny, dlatego zlecona została sekcja zwłok. Czekamy na wyznaczenie jej terminu - powiedziała Faktowi Wawryniuk.