W połowie marca Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel zszokowali całą Polskę, informując, że ich trwający kilkanaście lat związek przeszedł do historii. Nagłe perturbacje w życiu prywatnym sprawiły, że internautom objawiło się zupełnie nowe oblicze tancerza, który w swoich mediach społecznościowych całkowicie dał się ponieść instagramowej fantazji. Wylewny gwiazdor bez ogródek zaczął filozoficznie rozprawiać na sensem życia, traktując swój profil jako osobisty pamiętnik.
Z nieco większą powściągliwością do medialnego powrotu podeszła Cichopek, która, w przeciwieństwie do byłego partnera, nie zdecydowała się na drastyczną fryzjerską metamorfozę ani uzewnętrznianie się w instagramowych Q&A. Zamiast tego z zaskakująco szerokim uśmiechem podziękowała swoim fanom w sieci i z godnym podziwu profesjonalizmem powróciła przed kamery "Pytania na Śniadanie".
Zaledwie kilka dni po ogłoszeniu rozstania Cichopek została sfotografowana przez paparazzi, gdy wychodziła ze studia TVP. Gwiazda posyłała w stronę obiektywów promienne uśmiechy, mimo nieprzyjemności w życiu prywatnym, którym stawiała czoła.
Ostatnia wizyta w siedzibie śniadaniówki nie skończyła się tak pozytywnie. Prowadząca, ubrana w dżinsową sukienkę, beżowy płaszcz i wysokie kozaki na obcasie, nie siliła się na wesołą mimikę twarzy. Po zauważeniu fotoreporterów Kasi udało się posłać kilka niepewnych uśmiechów, nie wydawały się one jednak entuzjastyczne.
Pulpety ocieplają wizerunek Królikowskiego oraz StingGate na Wiktorach