Choć swoją medialną karierę Marta Linkiewicz zaczęła od złożenia erotycznej wizyty w autokarze muzycznej grupy Rae Sremmurd, to ostatnimi czasy jej nazwisko kojarzy się raczej z niesamowitą metamorfozą, którą przeszła między kolejnymi wystąpieniami w klatce Fame MMA. "Utemperowana" rygorem wycieńczających treningów Linkiewicz nie wzbudza już co prawda tak wiele sensacji, jak jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Nie można jej jednak odmówić, że stara się jak tylko może, aby skupić na sobie uwagę instagramowej publiczności.
Przed kilkoma tygodniami Marta zaliczyła wizytę u fryzjera z życzeniem ogolenia się na łyso. Fryzjer jednak zaprotestował, co poskutkowało skróceniem włosów patocelebrytki do ramion. Nowy "image" musiał jednak nie przypaść gwiazdce do gustu, bowiem w poniedziałek pasjonatka widowiskowego mordobicia po raz kolejny odwiedziła salon.
Tym razem Marta Linkiewicz poszła już na całość i nawet wątpliwości stylisty nie zdołały jej powstrzymać. 23-latka udokumentowała na Instastories, jak pukle jej włosów lądują kolejno na fryzjerskim fartuchu wraz z nieubłaganymi pociągnięciami maszynki. Efekt końcowy Linki zaprezentowała ostatecznie, publikując zdjęcie, na którym dumnie zadziera ogoloną głowę, chwytając się jednocześnie za piersi.
Zazwyczaj zacytowalibyśmy w tym miejscu któreś z komentarzy, które znalazły się pod zdjęciem Linkiewicz. Jej fani zdają się jednak mieć pewne problemy z wyrażaniem entuzjazmu bez używania słów niecenzuralnych, dlatego też tym razem sobie odpuścimy.
Zobaczcie efekt (kolejnej już) metamorfozy Marty Linkiewicz. Robi wrażenie?