Ku wielkiemu niezadowoleniu wielu internautów, czasy prawienia o seksualnych podbojach i libacjach z raperami Marta Linkieiwcz ma już dawno za sobą. W ciągu czterech lat Martusi udało się dokonać niemal niemożliwego i ze zwykłej "dziewczyny z osiedla" przepoczwarzyła się w "fit influencerkę", próbującą zarazić internautów swoją pasją do sportu. Choć wiele osób podziwia nagłą zmianę nawyków 23-latki, w sieci pojawia się coraz więcej głosów, jakoby z biegiem czasu gwiazda FAME MMA zrobiła się... nudna.
Można odnieść wrażenie, że warszawianka mocno odczuła spadek followersów, biorąc sobie za punkt honoru odzyskanie dawnej popularności. W tym celu patoinfluencerka wybrała się w środowe popołudnie na Wisłę w towarzystwie swojej nieodłącznej kompanki Ani Burek oraz tajemniczego nieznajomego, który towarzyszył aspirującym celebrytkom w osobliwej sesji.
Wygląda na to, że Linkimaster uciekła się do sprawdzonego sposobu na zwrócenie uwagi, dając do zrozumienia fanom, iż spotkała na swojej drodze nowy obiekt westchnień. Świadczyć o tym może "romantyczne" zdjęcie, na którym Marta trzyma wytatuowanego mężczyznę za rękę, co ma sugerować, że Linki i bruneta może łączyć coś więcej. Żeby dolać oliwy do ognia, przyjaciółka Marty udostępniła na Instagramie kulisy robienia "sensacyjnej" fotki, z podpisem: "A co to za zdrada!!!".
Myślicie, że coś może być na rzeczy?