Słynny już post Agnieszki Kaczorowskiej o "modzie na brzydotę" spotkał się z ogromnym odzewem internautów, również tych znanych. Coraz więcej celebrytek decyduje się skomentować wynurzenia Bożenki z Klanu, zwracając uwagę na ogromną szkodliwość jej słów. Na krytykę poglądów serialowej gwiazdki zdecydowały się już między innymi Karolina Korwin Piotrowska, Maffashion czy Kaja Paschalska.
Do coraz liczniejszej grupy entuzjastek "mody na brzydotę" dołączyła właśnie Marta Manowska. W obszernym poście na Instagramie prowadząca Rolnik szuka żony postanowiła zaapelować o samokceptację przy pomocy "zwyczajnego", niepoddanego żadnym filtrom zdjęcia, które tak uwierają Kaczorowską.
Ja obserwuję inną modę - zaczęła Manowska. Jak tylko wrzucę post, na którym jestem względnie ładna, pojawiają się komentarze typu: "Ale lans", "Ale zrobiona", "Nieprawdziwa". TO MY (WY) kształtujemy (kształtujecie) na co jest moda. "Moda" - to i tak wszystko jedna, wielka bzdura. Tak wyglądam teraz, zdjęcie zrobiłam tak, bo nie chciało mi się podnieść telefonu, żeby wyglądać "lepiej", dodać filtra...
Podobnie jak wcześniej Korwin Piotrowska, prezenterka zwróciła uwagę na fakt, że Polki są na ostatnim miejscu w Europie, jeśli chodzi o akceptację swojego wyglądu.
Każda z nas wygląda, jak wygląda - kontynuowała. Czasem lepiej, czasem gorzej. Ale to straszne, jak wiele z nas się NIE AKCEPTUJE - w dużej mierze uważam z powodu kultu piękna, ale i wysokim skupieniu na zewnętrzu. Sami musimy wiedzieć, jaka kobieta jest dla nas piękna. Czy naturalna, zgodna ze sobą, uśmiechnięta, która czasem płacze, ma dość, jest słabo - silna - jak każda z nas. Dajmy sobie przyzwolenie na SIEBIE. Niełatwo jest pokochać siebie. A to klucz do otwarcia drzwi, które prowadzą do łagodności i spokoju. Te z kolei, wierzę, prowadzą do szczęścia. Można dbać o kondycję, zdrowo się odżywiać, wysypiać, czasem chcieć zrobić dla siebie coś ładnego. Ale dusza jest kluczowa. Jej spokój. Jej łagodność. Jej balans. Człowiek.
W dalszej części 37-latka odniosła się do słów Kaczorowskiej o "skrajnym pojmowaniu" ruchu body positive.
Nie wybraliśmy sobie ciała. Wczoraj wracając do domu w trasie zastanawiałam się, czy gdyby podejść do przypadkowych ludzi oferując im tabletkę, która jednorazowo pozwoli im schudnąć 5/10/15 kg, ile osób bez wahania powiedziałoby "TAK!". Obawiam się, że wielu. Ten kult szczupłości, ładności jest przerażający. Każdy z nas, gdy trochę przytyje wpada w popłoch. A co z osobami chorymi, z przypadłościami nie pozwalającymi prezentować rozmiaru 0?
Na koniec Marta przyznała, że trend na pokazywanie w sieci (i nie tylko) swojego "prawdziwego" oblicza jak najbardziej jej odpowiada. Celebrytka przy okazji pochwaliła się, że - wbrew poradom Kaczorowskiej, aby "nie eksponować swoich wad" i "dbać o osobistą markę" - wyszła dziś na ulicę w piżamie.
Dużo ostatnio w przestrzeni publicznej dyskusji na temat wyglądu. Dobrze. Może skończy się "polowanie na czarownice" XXI wieku i nagłówki: "Ale przytyła", "Niebywałe", "Zobaczcie, jak pokazała się na ulicy". Jak pokazywać się na ulicy? Po 2h pracy stylistów? W piżamie? Ja dziś byłam w piżamie. Pozwólmy sobie żyć. Nie oceniając, karcąc się wzajemnie. Komuś naprawdę może to zniszczyć życie. A łatwo i tak nie jest - zakończyła.
Myślicie, że Agnieszka żałuje teraz swoich słów?