Marta Paszkin i Paweł Bodzianny poznali się dzięki programowi "Rolnik szuka żony". Zapoczątkowany na planie show TVP związek pary przetrwał poza kamerami i zapoczątkował ich wspólną karierę w świecie show biznesu. Zakochani wystąpili w "Dance Dance Dance", a obecnie spełniają się jako influencerzy, ochoczo relacjonując w sieci codzienne poczynania czy zagraniczne podróże.
Marta Paszkin i Paweł Bodzianny od kilku miesięcy są już zaręczeni i obecnie przygotowują się do ślubu. Niedawno podczas wizyty w "Pytaniu na śniadanie" para zdradziła, że planuje dwie ceremonie zaślubin, a pierwsza z nich odbędzie się już w marcu. We wtorek przyszli małżonkowie za pośrednictwem Instagrama ogłosili, iż postanowili nieco odsapnąć od codziennego zgiełku i wybrali się w "podróż przedślubną" do Dubaju. Wypoczynek nie był jednak jedynym celem podróży pary. Narzeczeni postanowili bowiem zakupić za granicą... ślubne obrączki.
W środę Paszkin zdradziła instagramowym obserwatorom, że do "polowania" na obrączki w Dubaju parę skłoniły długi czas oczekiwania oraz ceny ślubnej biżuterii w Polsce. Po dotarciu na miejsce para wybrała się więc na słynny Targ Złota.
Zobacz również: "Rolnik szuka żony". Bogusia i Krzysztof opowiadają o małżeństwie, a Marta chwali się PIERŚCIONKIEM ZARĘCZYNOWYM od Pawła
Nastawiliśmy się na kupno obrączek w Dubaju na Targu Złota i… udało się. Przeżyłam niemały szok w Polsce, kiedy okazało się, że na obrączki czeka się nawet po kilka tygodni, ale ostatecznym argumentem, żeby kupić je właśnie na urlopie, była po prostu cena złota. Dodatkowo: tu próba jest wyższa, co oznacza więcej złota w złocie, chociaż z drugiej strony podobno jest ono przez to bardziej miękkie i się ściera? - zastanawiała się Paszkin.
Marta zapewniła, że udało im się nabyć wymarzone obrączki. Jak jednak zdradziła, jej przyszły mąż nie podchodzi do pomysłu noszenia błyskotki na serdecznym palcu ze szczególnym entuzjazmem.
Nie znam się, ale wiem, że te #obrączki są po prostu piękne i będą tym bardziej wyjątkową pamiątką. Swoją mam zamiar non-stop nosić, Farmer z kolei mówi, że średnio chętnie będzie chodził zaobrączkowany. Ciekawa jestem, jak to u Was w małżeństwach wygląda, nosicie je czy nie? - zapytała fanów.
Rolnik i jego ukochana zdążyli już wręcz zasypać instagramowe profile kolejnymi zdjęciami z podróży. Para zrobiła sobie obowiązkowe, pamiątkowe zdjęcie na tle Burj Khalifa, w środowy wieczór wybrała się natomiast na pokaz fontann.
Mnie się nie chciało już iść na te fontanny, bo przypominam, że tu jest trzy godziny do przodu. Ale Paweł mnie niemalże zmusił, ściągnął z łóżka i warto było. Piękne - zachwycała się.
Relacji z podróży nie zabrało także na profilu Bodziannego. Choć rolnik nie ukrywał, że panorama Dubaju robi na nim ogromne wrażenie, ukochana zachwyca go ponoć dużo bardziej.
Najwyższy budynek świata. Pierwszy raz widziałem go w 2013 r. i nadal robi piorunujące wrażenie. Zwłaszcza w nocy. Ale i tak największe wrażenie robi na mnie ona - napisał w instagramowej relacji.
Paweł podzielił się również interesującą obserwacją z wizyty w restauracji. Rolnik znalazł bowiem w menu steki, za które należało zapłacić krocie.
A tu taka ciekawostka. Jakieś 750 zł za 300 g krowy. Dobrze, że zjedliśmy wcześniej i niej jesteśmy głodni - napisał pod zdjęciem menu.
Zobaczcie, jak Marta Paszkin i Paweł Bodzianny zwiedzają Dubaj.
W Pudelek Podcast przyjrzymy się teoriom spiskowym o polskich celebrytach krążących w internecie