Marta Paszkin i Paweł Bodzianny wzięli udział w 7. edycji show "Rolnik szuka żony" i zakochali się w sobie. Mimo że ich droga była dość wyboista, a o mały włos Marta opuściłaby gospodarstwo, to rolnik w porę odprawił pozostałe kandydatki i skupił się na poznawaniu swojej wybranki. Para po zakończeniu show kontynuowała znajomość, a po drodze wzięli jeszcze udział w tanecznym programie "Dance Dance Dance". W lutym zakochani ogłosili, że spodziewają się pierwszego wspólnego potomka, ale nie był to jeszcze koniec rewelacji w ich życiu.
Miesiąc później para stanęła na ślubnym kobiercu i już jako mąż i żona mogli oczekiwać narodzin synka. Chłopczyk urodził się kilka miesięcy później, a dumni rodzice pochwalili się radosną nowiną w swoich mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paszkin od początku udziału w programie nie ukrywała również, że ma kilkuletnią córkę Stefanię. Dla Marty istotne było więc, by jej partner zaakceptował córkę, a ta polubiła jej wybranka. Na szczęście Bodzianny - jak przekonywała celebrytka - od razu złapał dobry kontakt z dziewczynką. Paszkin córkę urodziła w wieku 27 lat, ale jakiś czas temu podjęła także temat "późnego" macierzyństwa. Wówczas to odniosła się do plotek, w których to pojawiła się informacja, że właściciel krów, nazywanych pieszczotliwie "Baśkami", martwił się, czy ukochana nie jest przypadkiem "za stara" na ponowne zostanie matką...
Jakiś czas temu jeden z portali twierdził, że Paweł miał obawy, czy nie jestem za "stara" (sic!) na dziecko. Mąż się nie przyznaje, że tak było (albo boi się przyznać), a już na pewno nikomu nie mówił o takich obawach. Troszkę się pośmialiśmy z tego, bo cóż mi staruszce innego zostało - pisała na instagramie, przyznając, że w dzisiejszych czasach "granica wieku dość mocno się przesunęła".
Teraz Marta zorganizowała sesję "q&a" na instagramie, gdzie opowiedziała o samodzielnym macierzyństwie. Jedna z internautek zapytała ją, czy długo wychowywała córkę w pojedynkę. Przy okazji Paszkin nawiązała do internetowego hejtu, kiedy sugerowano, że poszła do "Rolnika", bo szukała ojca dla małej Stefanii.
Około 4 lata. Ulubione hejty z internetu na mój temat to, że szukałam ojca dla niej. A Stefania ma super tatę, który mieszka w innym kraju. Ale nie mogę narzekać - angażuje się w jej wychowanie bardziej niż niejeden tata, który mieszka "za rogiem" - odpowiedziała.
Kibicowaliście tej parze w programie?