Odkąd Marta Wierzbicka rok temu rozstała się ze swoim chłopakiem, u boku celebrytki nie widziano żadnego poważnego kandydata na zastępcę Macieja Zawadzkiego. Aktorka wyznała, że nie zamyka się jednak na miłość i zdarza jej się zakochiwać np. na ulicy. Przy okazji przyznała, że korzysta z popularnej randkowej aplikacji:
Jestem zwolennikiem motyli w brzuchu, ja się zakochuję średnio pięć razy dziennie. Wczoraj na przykład zobaczyłam pana na ulicy - aż mnie serduszko zabolało, ale nic z tego, poszedł dalej. Nie jestem na tyle odważna, żeby krzyczeć "hej, halo". Wszyscy korzystamy z Tindera.
Źródło: Agencja TVN/x-news
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów.Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.