Podczas gdy w ostatnich dniach większość znanych twarzy angażuje się w organizowane w całej Polsce protesty, i tak znalazło się kilka takich osób, które na dramacie kobiet postanowiły jeszcze coś zareklamować.
Do grona osób, które "wesprzeć" manifestujących przeciwko ostatniemu wyrokowi TK zdecydowały się w mało przemyślany sposób, zaliczyć można między innymi Martę Żmudę Trzebiatowską. Choć aktorka z pewnością nie miała złych zamiarów, jej ostatni wpis, w którym pisze o chęci "wylogowania się z rzeczywistości", "przy okazji" reklamując grę komputerową, wzbudził sporo skrajnych emocji.
Nie masz wstydu z tym opisem; Monetyzacja kobiecej tragedii; Gardzę; Wiecie, piekło kobiet, ale przy okazji zareklamuję grę; Żałosne; Wyszło trochę jak batonik... - rozpisywali się zawiedzeni followersi.
Pod napływem negatywnych komentarzy, 36-latka zdecydowała się wytłumaczyć niefortunną sytuację. We wtorek na instagramowym profilu Marty pojawił się obszerny wpis, w którym przeprasza zniesmaczonych fanów, jednocześnie wyjaśniając, że w swoim poście nie miała na myśli tematu ostatnich strajków. Chodziło jej o cały bieżący rok i o to, że wiele jej marzeń "zostało zniszczonych".
Ważna dla mnie rzecz odnośnie ostatniego posta... Pisząc o "wylogowaniu się z rzeczywistości" myślałam o moich odczuciach w związku z całym rokiem 2020, w którym czuję się niepewnie i w którym trudno układa mi się plany na przyszłość, a wiele marzeń po prostu zostało zniszczonych - zaznacza na wstępie i kontynuuje:
Moją jedyną intencją było podzielenie się z Wami informacją o tym, że wkrótce usłyszycie mnie w nowej roli. Nie był to element żadnej kampanii reklamowej. Jeśli odnieśliście wrażenie, że "podpinam się" pod obecne wydarzenia w kraju - przepraszam, nie było to moją intencją. Temat wyroku Trybunału Konstytucyjnego skomentowałam w poście dzień wcześniej - wyjaśnia i dodaje hasztag "stop hejt".
Przekonała Was?