Martyna Gliwińska kilka lat temu zaistniała w mediach jako dziewczyna Jarosława Bieniuka. Ich związek budził zainteresowanie, bo po śmierci Anny Przybylskiej piłkarz nie był widywany z żadną kobietą.
Początkowo relacja Jarka z Martyną układała się bardzo dobrze, a dzieci szybko zaakceptowały potencjalną macochę. Z czasem jednak pojawiły się plotki, jakoby Gliwińska miała dość ciągłego porównywania jej do Przybylskiej.
W końcu Jarosław i Martyna rozstali się, ale utrzymywali nadal przyjacielskie relacje. Jakiś czas temu wyszło na jaw, że ich stosunki były znacznie głębsze, niż wynikało to z postów i relacji na Instagramie.
Niedługo po wybuchu afery związanej z oskarżeniem Bieniuka o brutalny gwałt, Gliwińska wyznała, że jest z nim w ciąży. Poinformowała jednocześnie, że Jarek nie był zachwycony, gdy dowiedział się, że po raz czwarty zostanie ojcem...
Przypomnijmy: Jarosław Bieniuk ZOSTANIE TATĄ po raz czwarty i nie jest z tego faktu zadowolony: "Uznał to za PROBLEM"
Na łamach prasy Bieniuk odpowiedział na te zarzuty, twierdząc, że "sytuacja jest skomplikowana", ale ze względu na dobro dziecka, spróbuje jakoś dogadać się z Martyną. Od tamtej pory Gliwińska nie komentuje już w mediach spraw związanych z Jarkiem, za to skupia się na przygotowaniach do macierzyństwa i relacjonuje przebieg ciąży na Instagramie.
W jednej z ostatnich relacji na InstaStories wyznała, że stan błogosławiony jej nie służy.
Ostatnie tygodnie ciąży to już prawdziwy hardcore. Dzisiaj moja fizjo powiedziała, że swoimi opowieściami i narzekaniem mogłabym skutecznie odciągnąć kobiety od decyzji o zajściu w ciążę - napisała.
Myślicie, że macierzyństwo okaże się mniej problematyczne?