We wrześniu wystartowała 11. edycja programu "Top Model". Ostatnio głośno było o dramie między Maćkiem a Michaliną. Aspirujący modele nie poradzili sobie z uczuciem zazdrości, jakie się między nimi narodziło.
Uczestniczką budzącą spore zainteresowanie jest również Martyna Kaczmarek, która propaguje w modowym show ideę ciałopozytywności. Modelka udowadnia, że kobiety plus size powinny być dumne z tego, jak wyglądają.
Dziewczyna radzi sobie w show coraz lepiej. Ostatnio nawet została pochwalona przez jury za postępy, jakie zrobiła w programie. Mimo że modowe show wciąż trwa, to Martyna nie próżnuje i zaczyna brylować na salonach. W miniony czwartek pojawiła się na gali Kobieta Roku Glamour.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pudelek zapytał Martynę o to, jak jej otoczenie zareagowało na udział w programie, któremu zarzuca się często przedmiotowe podejście do kobiety.
Było całe spektrum opinii i emocji z tym związanych, były osoby, które się z tego bardzo cieszyły, ale też takie, które się z tego nie cieszyły i postanowiły zrezygnować z obserwowania mnie. I to jest, jak najbardziej w porządku, bo każdy z nas wybiera swój sposób, aby realizować swoje marzenia - mówi nam Martyna.
Aspirująca modelka wyznała również, jaki rozmiar ubrań nosi, przyznając, że tak naprawdę nie jest typową modelką plus size.
Ja noszę rozmiar 42. To jest jeden z najpopularniejszych rozmiarów w Polsce wśród kobiet - stwierdziła.
Ciałopozytywna uczestniczka "Top Model" wspomniała też, co dał jej udział w programie TVN.
Bardzo głęboko wierzę w to, co robię w tym programie. (...) Teraz trafiam do kompletnie nowych osób, które nigdy na przykład na wybiegu nie widziały dziewczyny innej niż w rozmiarze 34 czy 36. Ja jestem bardzo dumna z tego, że to zrobiłam - dodała.
Zobaczcie naszą rozmowę z Martyną.