W lipcu minionego roku show biznes zelektryzowała wiadomość o tym, że Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski rozstali się. Informacja była dużym zaskoczeniem w związku z tym, że podróżnicy uchodzili za wyjątkowo zgrany duet, a niespełna rok wcześniej wzięli ślub.
Przypominamy: TYLKO NA PUDELKU: Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski ROZSTALI SIĘ! "Wyprowadził się z domu niedługo po ślubie"
Choć początkowo oboje nie potwierdzali doniesień o zakończeniu relacji, wkrótce języki zaczęły się im rozwiązywać. W jednym z wywiadów Martyna nazwała małżeństwo z Przemkiem "ogromnym rozczarowaniem", on zaś pokusił się o wpis, w którym pochylał się tajemniczo nad "bolesnymi decyzjami".
Na początku roku Wojciechowska złożyła do sądu papiery rozwodowe, a ich pierwsze sądowe starcie zaplanowano na 26 lipca. Jak udało się ustalić "Faktowi", ekspartnerzy nie spotkają się jednak osobiście w gmachu wymiaru sprawiedliwości. Ani przebywająca aktualnie na Wyspach Owczych Martyna, ani prowadzący ośrodek terapeutyczny na Lubelszczyźnie Przemysław, nie zamierzają przyjeżdżać do stolicy celem sfinalizowania rozwodu. Podróżnicy, korzystając z możliwości, jakie daje internet, zdecydowali się na rozprawę online. To, jak będzie wyglądał cały proces, opisała w rozmowie z tabloidem adwokat Agnieszka Dębowska-Szymańska.
Dzięki przepisom covidowym, wciąż obowiązującym, sądy dopuściły możliwość rozpraw online, czyli zdalnych. Każdy z uczestników rozprawy dostaje odpowiedni link do platformy, w przypadku sądu okręgowego w Warszawie zazwyczaj jest to platforma Teams - tłumaczy kobieta specjalizująca się w sprawach cywilnych, ze szczególnym uwzględnieniem rozpraw rozwodowych.
W ten sposób możemy przebywać w dowolnym miejscu w Polsce i być na rozprawie - kontynuuje, odnosząc się do przypadku Wojciechowskiej i Kossakowskiego:
Martyna i Przemek nie mają małoletnich dzieci i jeśli się dogadali, mogą rozwieść się na jednej rozprawie - przekonuje i wyjaśnia, że zdalne rozprawy znacznie ułatwiają parom sprawne zakończenie małżeństwa.
Dzięki rozprawom online terminy rozpraw są szybsze. (...) W przypadku pogodzonych ze sobą par rozwód pójdzie szybko. Mam wrażenie, że sędziowie wyznaczają szybsze terminy takim właśnie parom. Gdy sąd tylko stwierdzi, że doszło do rozpadu pożycia małżeńskiego, rozprawa się kończy. Najkrótsza rozprawa, w której reprezentowałam stronę to 15 minut - mówi obeznana w temacie mecenas.
Myślicie, że Martyna i Przemek są na tyle zgodni, że też rozwiodą się w przeciągu kilkunastu minut?