Martyna Wojciechowska dała się poznać szerszemu gronu odbiorców jako prowadząca program "Big Brother". Później zdecydowała się przemierzać świat z kamerą jako "Kobieta na krańcu świata". W lipcu 2022 wzięła rozwód z Przemysławem Kossakowskim, który wyprowadził się z mieszkania celebrytki zaledwie 3 miesiące po ślubie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znana podróżniczka jest mamą 14-letniej Marysi, której ojcem jest zmarły w 2016 roku Jerzy Błaszczyk. Martyna Wojciechowska wyznała, że śmierć jej byłego partnera była zarówno dla jej córki, jak i dla niej ogromną tragedią.
ZOBACZ TEŻ: Wojciechowska o śmierci ojca swojej córki: "To była dla nas potworna tragedia. Rzuciłam wszystko"
Nie da się ukryć, że córka jest oczkiem w głowie celebrytki. W najnowszym wywiadzie udzielonym portalowi Jastrząb Post zdecydowała się opowiedzieć o planach swojego dziecka na przyszłość, które w tym roku rozpoczęło edukację w pierwszej klasie liceum.
Myślę, że to jest wspaniały, fascynujący okres dla mamy móc to obserwować, jak z dziewczynki tworzy się kobieta – samodzielna, samostanowiąca, niezwykła kobieta. Radzi sobie bardzo dobrze. Czas pełen wyzwań, nowych przyjaciół. Jestem przeszczęśliwa, patrząc na nią, jak eksploruje świat, jak doświadcza i jaka jest uśmiechnięta, kiedy wraca do szkoły. Może nie wszystkie przedmioty lubi, bo to nie jest możliwe, ale zdobywanie wiedzy w ogóle sprawia jej przyjemność i to jest cudowne. To jest najważniejsza rzecz w życiu - powiedziała Martyna.
Dodała również, że jeśli jej córka zdecyduje się na studia za granicą, nie będzie jej powstrzymywać, gdyż ją samą podróże mocno ukształtowały.
Nie mam zamiaru wpływać na jej [córki - przyp. red.] decyzje życiowe, na szczęście moi rodzice też tego nie robili. Marysia myśli póki co o studiach na ASP, ale wiem, że to się może zmienić i ma moją pełną zgodę na to, aby iść swoją drogą. Myślę, że będzie rozważała wyjazd za granicę. Nie wiem, czy na stałe, ale przynajmniej na jakiś czas. Ja ją bardzo do tego zachęcam, bo wiem, ile mi dały podróże, ile ja się nauczyłam, że zmieniałam miejsca kultury i doświadczałam spotkań z innymi ludźmi. To jest po prostu bardzo rozwijające.
Myślicie, że Marysia weźmie przykład ze swojej mamy?