17 sierpnia sześciu speleologów weszło do Jaskini Wielkiej Śnieżnej, najgłębszej jaskini w Tatrach, której korytarze liczą blisko 24 kilometry. Dwóch z nich zostało odciętych przez wodę, która zalała część korytarza w tak zwanych Przemkowych Partiach. Po wyjściu z jaskini w sobotę późnym popołudniem towarzysze uwięzionych grotołazów zawiadomili ratowników TOPR. Tydzień od rozpoczęcia poszukiwań toprowcy dotarli do jednego z dwóch poszukiwanych grotołazów z wrocławskiego speleoklubu.
Zdecydowano również o zakończeniu akcji w Jaskini Wielkiej Śnieżnej w Tatrach. Zmagania ratowników obserwowała Martyna Wojciechowska. Podróżniczka podkreśliła, że speleologia nie jest zajęciem łatwym, a grotołazami kieruje przede wszystkim pragnienie ekstremalnych doświadczeń, odkrywania nieznanego i przesuwania granic ludzkich możliwości. Zdaniem Martyny "bez takich jednostek nie wiedzielibyśmy, jak świat wygląda".