Choć Martyna Wojciechowska zaczynała karierę od modelingu, następnie próbując swoich sił w dziennikarstwie, dziś znana jest głównie jako najsłynniejsza polska podróżniczka. 48-latka sprawdza się też w roli działaczki społecznej i pisarki. Ale to nie wszystko. Przede wszystkim jest po prostu mamą. Marysia, której doczekała się ze związku z Jerzym Błaszczykiem, ma już 15 lat.
Zobacz: Martyna Wojciechowska pokazała 15-letnią córkę. Fani nie dowierzają: "To jest ta mała Marysia? SZOK"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2014 roku podczas jednej ze swoich podróży Martyna Wojciechowska poznała Kabulę. Młoda mieszkanka Tanzanii skradła serce polskiej gwiazdy, w związku z czym postanowiła ją zaadoptować. Po trzech latach od pierwszego spotkania dziewczyna została oficjalnie córką dziennikarki. Od tamtej pory Tanzanka jest stałą bywalczynią social mediów znanej rodzicielki. Wojciechowska chętnie dzieli się bowiem z fanami kolejnymi osiągnięciami pociechy.
Martyna Wojciechowska chwali się na Instagramie sukcesem adoptowanej córki
Nie inaczej było w poniedziałek. Martyna opublikowała na Instagramie dwa zdjęcia elegancko ubranej Kabuli, pod którymi poinformowała o tym, że ta rozpoczyna drugi rok studiów.
Drugi rok prawa. Kabula zdała wszystkie egzaminy i już pod koniec października zaczyna kolejny rok nauki na swoim wymarzonym kierunku studiów. Jestem z niej szalenie dumna, bo wiem, jak dużo serca i pracy wkłada we wszystko, co robi - pisze rozemocjonowana mama, następnie zdradzając, z jakimi przeciwnościami losu mierzy się na co dzień przyszła prawniczka:
Kabula ma wadę wzroku, nie do końca wszystko widzi, a wykłady często musi nagrywać na dyktafon.
Zapewnia jednak, że pomimo tych trudności 25-latka nie traci pogody ducha i ciężko pracuje:
Ale nie przeszkadza jej to zupełnie w osiąganiu kolejnych celów i spełnianiu marzeń. Ta wyjątkowa dziewczyna to moja wielka inspiracja! Przykład ogromnej siły i determinacji. A co najważniejsze, Kabula chce w przyszłości swoją wiedzę prawniczą wykorzystać do tego, żeby pomagać innym - rozpływa się, prosząc na koniec w imieniu pociechy:
Zostawcie jej dobre słowo w komentarzach!
Obserwatorzy nie zawiedli i pod wpisem podróżniczki błyskawicznie zaroiło się od miłych komentarzy skierowanych w stronę studentki drugiego roku:
Ogromny szacunek i brawa; Podziwiam; Niesamowita kobieta! Mimo braku więzi genetycznej można rzec: po mamie; Gratulacje! - czytamy.