Pierwsze dni nowego roku szkolnego za nami. Dla rodziców jest to niezwykle stresujący czas, nie tylko dlatego, że ich dzieci rozpoczynają kolejny etap życia, ale także z powodu wydatków, jakie ich czekają. Skompletowanie wyprawki to koszt kilku setek złotych, a pomocne w tym mają okazać się świadczenia takie jak "800+" czy 300 złotych z programu Dobry Start. Od momentu ich wprowadzenia w Polsce trwa dyskusja, czy osoby zamożne powinny z nich korzystać.
Agnieszka Hyży w rozmowie z Pudelkiem przyznała, że jest to świetne rozwiązanie dla każdego, bez względu na osiągane dochody.
Każdy, kto zna jakkolwiek zasady ekonomii, to ma chyba świadomość tego, że programy społeczne typu "500+" to nie są pieniądze, które biorą się z chmur. One nie biorą się stąd, że jakiś jeden czy drugi premier sobie postanowi, że wydrukuje pieniądze w piwnicy razem ze swoim rządem i powie: "Jestem super i dam ci 500+". My dostajemy do kieszeni, ale my również musimy przecież z tej kieszeni oddać. To są pieniądze, które są wypracowane przez naszą pracę - mówiła jakiś czas temu w rozmowie z Pudelkiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zwolenniczką tego typu rozwiązań jest także Martyna Wojciechowska. Gwiazda TVN w rozmowie z nami przyznała, że korzysta z programów wspierających finansowo rodziców - zarówno z "800+", zwanego potocznie "500+", jak i z 300 zł, które można przeznaczyć na zakup podręczników i zeszytów. Jak podkreśla gwiazda, jej córka stara się kupować używane podręczniki, a swoje odsprzedaje dalej.
Oczywiście że prawdziwą wolność daje niezależność finansowa. Marzyłabym, żeby każdy z nas mógł sobie pozwolić na taki moment zatrzymania się, że nie jest pod presją zarabiania pieniędzy i martwienia się, czy wystarczy do 1-go. Wyprawka do szkoły to wielki wydatek. Trzeba kupić zeszyty ćwiczeń, ubrania... I nawet nie chodzi o fanaberię, a podstawowe produkty - tłumaczy i dodaje, że wzorem innych rodziców, których na to stać, świadczenia, które pobiera na córkę, odkłada na jej przyszłość.
Robię podobnie, natomiast przypomnę, że wyprawka dla dziecka to 300 zł do budżetu, ale to nie wystarczy, aby kupić wszystko, co potrzebne, gdy dziecko idzie do szkoły - wyjaśnia nam.
Zgadzacie się z nią?