Trwa ładowanie...
Przejdź na
Goss
Goss
|

Martyna Wojciechowska tłumaczy się z wpisu o depresji. "Sama byłam wiele razy na dnie"

132
Podziel się:

Post podróżniczki o "najbardziej depresyjnym dniu w roku" raczej nie spodobał się jej obserwującym. Zdaniem niektórych Martyna "nie wykazała się empatią wobec osób walczących z depresją".

Martyna Wojciechowska została skrytykowana przez internautów.
Martyna Wojciechowska została skrytykowana przez internautów. (East News)

Martyna Wojciechowska to bez wątpienia jedna z najpopularniejszych gwiazd w Polsce. Podróżniczka zdobyła rozpoznawalność w mediach dzięki ciężkiej pracy i determinacji, co mocno kontrastuje z modnym obecnie modelem kariery opartym na wywlekaniu szczegółów ze swojego życia prywatnego. Z tego powodu cieszy się ona nie tylko sporą sympatią wśród fanów, lecz także nieposzlakowaną opinią.

Niestety Martyna, jak wiele innych polskich gwiazd, zaliczyła też w ciągu swojej kariery kilka wpadek. Dziennikarka jest dość aktywna w mediach społecznościowych i jej wpisy niekiedy budzą kontrowersje. Tak jest i tym razem, a Wojciechowska postanowiła popełnić wpis na temat "najbardziej depresyjnego dnia w roku", czyli Blue Monday.

"Dziś BLUE MONDAY, czyli najbardziej depresyjny dzień w roku. Dziś statystycznie najwięcej osób popełni samobójstwo. W Polsce każdego dnia odbiera sobie życie 15 osób! To więcej, niż ginie w wypadkach drogowych. Zima, nowy rok trwa już wystarczająco długo, żeby przekonać się, że niewiele się zmieniło, a miało być całkiem inaczej... A ja się zastanawiam, ile pragnień potrafimy wypowiedzieć tak łatwo, jakby od niechcenia, a potem nie robimy nic, żeby je zrealizować? A może nie chcemy tego tak naprawdę? Większość z nas nie ma odwagi zmienić swojego uporządkowanego życia. I szukamy wytłumaczenia, dlaczego tego nie zrobiliśmy. Bo przecież zawsze łatwiej powiedzieć, że - owszem, o czymś tam myślałam, ale przeszkodziło mi... No właśnie, co? Zdrowie, dziecko, obowiązki, rozsądek, pogoda... Niepotrzebne skreślić" - napisała dziennikarka na Instagramie.

Choć za postem Martyny kryły się zapewne dobre intencje, to internauci zrozumieli jej słowa zgoła inaczej, niż się spodziewała. Zdaniem komentujących dziennikarka nie wykazała się empatią wobec osób walczących z depresją i trywializuje ich stan, ograniczając go jedynie do braku odwagi czy chęci do uporządkowania swojego życia.

"Nie wiem, czy druga część tego wpisu nie jest właśnie ciosem w tych, którzy mają doła dzisiaj. To chyba nie pomaga. Jakoś dziwnie to kontrastuje z informacją o samobójstwach. I czemu spokojne życie ma być złe? Musimy zawsze gonić? Zawsze biec? Może sami sprawiamy, że ludzie ze spokojnym życiem które jest fajne, czują się niekomfortowo przez takich jak my? Może to my podsycamy ten "brak" czegoś, kiedy tak naprawdę niczego nie brakuje?" - zastanawia się jeden z obserwujących gwiazdy.

"Też tak dziwnie odebrałam ten post. Zupełnie nie podobny do Martyny, jakby nie ona to pisała, tylko jakaś pusta laska, która nie wie, co to depresja. Że zdrowy człowiek nie popełnia samobójstwa, laska co siedzi w internetach i się mądrzy, bo myśli, że jest ekspertem od wszystkiego. Mam nadzieję, że to nie Martyna pisała" - wtórowała mu inna osoba.

Dziennikarka najwyraźniej poczuła się wywołana do tablicy, bo postanowiła uzupełnić swój wpis o odpowiedź na krytykę fanów. Przyznała w nim, że sama też wielokrotnie znalazła się na zakręcie, jednak uratowała ją właśnie odwaga do działania. Twierdzi też, że "odwaga jest kwestią decyzji".

"Po przeczytaniu Waszych wpisów postanowiłam dodać coś jeszcze... Chciałabym, żebyście dobrze mnie zrozumieli. Sama byłam wiele razy na dnie, tak bardzo upadłam na kolana, że nie wiedziałam, czy się podniosę. I wiem, że cholernie trudno jest zrobić pierwszy krok, zrobić coś inaczej niż zwykle, odważyć się. Ale wierzę też, że odwaga to kwestia decyzji. Jeśli jest tak bardzo źle, to co mogę zrobić? Zawsze płynąć do góry, na powierzchnię. Uwierzyć. Bo każdy z nas, bez wyjątku, ma ten potencjał, który wywołuje zmianę. (...) I nie wstydzić się prosić o pomoc!!! Szczególnie trudno jest dzieciom i młodzieży, kiedy czują, że nie mają wsparcia, zrozumienia od dorosłych. Dlatego NUMER TELEFONU ZAUFANIA DLA DZIECI I MŁODZIEŻY 116-111 powinien znać w tym kraju każdy!!!" - odniosła się do słów krytyki Martyna.

Przekonało Was jej wytłumaczenie?

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(132)
WYRÓŻNIONE
toto
5 lata temu
To jej tłumaczenie jest jeszcze gorsze, jakieś coachingowe bzdury, że wystarczą chęci i człowiek sobie poradzi. Gdzie tu zrozumienie choćby podstaw depresji?
pbx
5 lata temu
niestety ludzie mysla ze w depresji zeby dzialac wystarczy chcieć. jednak choroba ta odbiera również siły FIZYCZNE oraz napęd do działania , co dołuje psychikę i mamy błędne koło
Nnn
5 lata temu
Wszystko dlatego, że traktujecie celebrytow jak specjalistów od wszystkiego. Potem gwiazdeczki pouczają nas, jak żyć. Martyna już jest specjalistką od motoryzacji, podróży, psychologii, feminizmu itd
Gjj
5 lata temu
Swego czasu było już ze mną bardzo źle, tak źle, że wszystko na koniec zaczęło mi zwisać, a każdego dnia stojąc w kuchni i trzymając nóż w ręku zastanawiałam się, czy się nie zabić. Osierociłabym dwójkę małych dzieci, ale było mi juz ws,ystko jedno, nie chciałam, żeby musieli mieć taką matkę jak ja. Zmusiłam się, by iść do lekarza, dostałam tabletki, a potem stopniowo uczyłam się wychodzić do ludzi, poszłam na kurs pieczenia, byle tylko wyjść z domu, po roku zrobiłam prawo jazdy i znalazłam pracę. Trzeba chcieć z tego wyjść, choć to bardzo trudne.
Gostek
5 lata temu
Martyna, produkt marketingowy
NAJNOWSZE KOMENTARZE (132)
Kate
5 lata temu
Ludzie z depresją są słabi i dosyć litowania się nad nimi
Kate
5 lata temu
A wy ludzie w depresji myślicie, że świat kręgu się wokół was u wszyscy muszą na was uważać z cackać się z wami i pomagac. I że każde wasze beznadziejne zachowania są usprawiedliwione chorobą. Depresja nie przychodzi nagle. Jak w porę nie podejmowaliście działania to sami sobie jesteście winni!
ono
5 lata temu
Pudlu nie popychaj ludzi w szpony farmaceutów, uzależnienia i pamiętajcie ...psychiatra to nie lekarz tabletki tylko w ostateczności
ono
5 lata temu
Pudlu nie popychaj ludzi w szpony farmaceutów, uzależnienia i pamiętajcie ...psychiatra to nie lekarz
Kami
5 lata temu
Kobieta która zostawiła maleńkie dziecko żeby zrobić program o tym jak się wspina na strasznie wysoką górę nie będzie mnie uczyć jak żyć. Kompletny brak empatii czyli wszyscy zcdepresja to po prostu tchórze , tak?? Żenada
monika
5 lata temu
dorastanie u boku toksycznych rodziców może do tego doprowadzić, do depresji zwłaszcza jak ma się niską samoocenę a niska samoocena ściąga w dół
Waldek
5 lata temu
Martynka - jesteś petarda. Nic nie zmieniaj. Walcz.
???
5 lata temu
kogo to obchodzi?
ewa
5 lata temu
zajmij się córką tak jak na matkę przystało a ty zawsze masz jakieś wymówki kobiety też pracują i wychowuja dzici żal mi twojego dziecka naprawdę żal
ewa
5 lata temu
zajmij się córką tak jak na matkę przystało a ty zawsze masz jakieś wymówki kobiety też pracują i wychowuja dzici żal mi twojego dziecka naprawdę żal
Do.
5 lata temu
Podstawa to rozróżnienie dwóch kwestii : depresji klinicznej z pełnym przebiegiem objawów w stadium lekkim, umiarkowanym lub ciężkim od hipsterskiej, modnej depresji najczęściej występującej u młodych nierobów, którzy są divami depresji i nic nie robią że swoim życiem.
Taka
5 lata temu
Czasem wystarczy wielka zmiana, każdy ma w sobie siłę o której nawet nie marzył, diagnozy, leczenia, leki i godzenie się ze wszystkim co słyszymy może bardzie szkodzić, trzeba działać małymi krokami, zacząć powoli wstawać, stop. Pozdrawiam Martyne, dobrze mówi
Jola
5 lata temu
Mialam ja za madra kobiete tym czasam jestem rozczarowana. Nastepna glupio mandra sie znalazla.
To tai
5 lata temu
Kobieta nie wie co mowi, to nie kwestia odwagi. A zyskania minimalnej siły do czegokolwiek
...
Następna strona