W drugiej połowie lipca wieloletnia batalia sądowa Maryli Rodowicz i Andrzeja Dużyńskiego dobiegła końca. Zanim jednak padł ostateczny werdykt, para przez wiele miesięcy obrzucała się wzajemnymi oskarżeniami za pośrednictwem tabloidów. Piosenkarka twierdziła, że eksmąż od dawna ma kochankę, a on odbijał piłeczkę, twierdząc, że Maryla tuczy go masłem.
Choć rozwód Maryli Rodowicz i Andrzeja Dużyńskiego to już zamknięty rozdział w życiach obojga małżonków, to niedawno mówiło się, że była to jedynie jedna z bitew w wojnie między parą. Piosenkarka zdecydowała się bowiem złożyć apelację i ponownie zawalczyć o 30 tysięcy złotych alimentów miesięcznie. Trudno się zresztą dziwić, bo willa ze złotym kranem do najtańszych w utrzymaniu nie należy...
Zobacz też: Maryla Rodowicz jednak ZŁOŻYŁA APELACJĘ. Chce od Dużyńskiego prawie... 30 TYSIĘCY MIESIĘCZNIE!
Można więc śmiało stwierdzić, że rany nadal się nie zagoiły, a atmosfera między byłymi małżonkami jest dość napięta. Widać to szczególnie, gdy tylko nadarza się szansa, aby wbić drugiemu z nich szpilę. Tym razem kilka słów eksmężowi poświęciła sama Maryla, która gościła w programie "Taka jak Ty" w TVP Kobieta. Padło tam pytanie o Dużyńskiego, a artystka momentalnie się zagotowała.
On ciągle udziela wywiadów, czego nie mogę zrozumieć. Po co mu to? Ciągle udziela wywiadów, w których opowiada nieprawdę. Może kiedyś karma wróci - wypaliła z wyraźnym żalem.
Kolejną kością niezgody między Marylą i Andrzejem mają być rzekome kłamstwa na temat tego, że piosenkarka kupuje córce... konie. Ona zapewnia, że to nieprawda i kupiła jej tylko jednego i to 15 lat temu. Nadążacie jeszcze?
[Dużyński - przyp.red.] opowiada, że ja kupuje córce konie. Ja jej kupiłam konia 15 lat temu, z którym ona [córka] ćwiczy. Ten koń jej służy do tego, żeby uczyć się tych wszystkich sztuczek, bo ona jest zaklinaczem koni. Musi mieć na kim ćwiczyć. Mówi, że ja jej kupuję konie, że synowi finansuję budowę domków drewnianych na Mazurach. On to sam finansuje - broniła się.
Padło też pytanie o to, czy dla Maryli rozwód jest życiową porażką.
Tak. To jest bardzo poważna strata i bardzo poważny minus, przeżycie, trauma. Na początku wpadłam w panikę, ale potem dzieci mi pomogły - zapewniła.
Skoro stare małżeństwo już za nią, to czy Maryla szuka już nowego ukochanego? Media prześcigały się w doniesieniach na ten temat, jednak piosenkarka stawia sprawę jasno.
Nie chcę facetów. Jestem sobą i nie wyobrażam sobie jakiegoś faceta, który miałby siedzieć koło mnie. Musiałby być dużo młodszy - wyznała, po czym na pytanie o szukanie miłości przez internet odparła: Nie, to upokarzające.
Myślicie, że Andrzej Dużyński już szykuje odpowiedź? Już nie raz udowodnił, że medialne pyskówki nie są mu obce...
Która celebrytka dla rozgłosu i pieniędzy chciała sfingować własny ślub? Posłuchajcie w najnowszym Pudelek Podcast!