Maryla Rodowicz postanowiła ostatnio odpocząć od mrocznych stylizacji Donatana i w zwiewnym komplecie w panterkę wybrała się na zakupy. 69-letnia artystka weszła do jednego z warszawskich butików i opuściła go z niewielką, czarną torebką. Po zakupach Maryla i jej syn podeszli do swojego białego Range Rovera, ale stał tam już strażnik miejski, który wypisywał mandat za złe parkowanie. Po całej procedurze mężczyzna poprosił o wspólne zdjęcie z Rodowicz. Nie było to popularne selfie. Zdjęcie zrobił syn gwiazdy, po czym we trójkę, w dobrych humorach się rozeszli.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów.Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.